Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
odbijam się ;)


Po paskudnym, ale na szczęście kończącym się tygodniu zaczynam widzieć promyk nadziei na lepsze jutro, przestałam mieć ciche dni z mężem, co prawda zadra w sercu została, ale już nie mam żalu - przebolałam go na wczorajszym dłuuuuuugim spacerze sama ze sobą i doszłam do wniosku, że to i tak nic nie da a żyć trzeba dalej...

Dzisiaj na śniadanie zrobiłam sobie owsiankę ze stewią (wczoraj kupiłam) i połową jabłka, chciałam jeszcze cynamon - ale jak się potem okazało brak go w domu, muszę dzisiaj dokupić, bo śniadanko było pyszne:

A tak się ostatnio odstersowywałam - pierwszy raz w życiu:

W planach mam jeszcze dzisiaj pobiegać, jak nie będzie padało to zadzieram kiecę i lecę:)

  • angelisia69

    angelisia69

    26 marca 2015, 14:09

    no i dobrze ze zacisnelas zeby i przebolalas.Czasem trzeba,bo nie da rady dojsc do porozumienia i lepiej poprostu przemilczec sprawe ;-) Smaczne sniadanko,ale ja stevii nie znosze :P uzywam erytrolu jest o wiele lepszy w smaku i ma 0kcal

  • Amelia31

    Amelia31

    26 marca 2015, 08:29

    Dobrze, że już z mężem w miare ok. Masz ładna figurkę, jestes drobna.

    • mamciaaa

      mamciaaa

      26 marca 2015, 17:20

      przy wzroście 175 i wadze 76kg do drobnych osób raczej się nie zaliczam, ale nie narzekam, przynajmniej dobrze się rozkłada :)