Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
deszczowy piątek


Wczoraj byłam na drinku u koleżanki, bo miałam gęstą atmosferę w domu... jak mój mąż ma kiepski dzień to odbija się to zawsze w całym domu... Także musicie mi wybaczyć te dwa drinki (drink)

Przy diecie trzymam się doskonale, cieszę się bo wreszcie mogę coś zrobić dla siebie i widzę nawet jakieś efekty ale ciii :x

Wczoraj i dzisiaj jadłam podobne śniadania, czyli bułka ziarnista z pastą szparagową, szynką drobiową i dwoma jajkami na twardo:

w pracy też mam wczoraj i dzisiaj to samo, czyli gazpacho - zrobiłam go tyle, że jeszcze chyba dwa dni będę jadła, ale w pracy w kubku termoaktywnym taki chłodnik idealnie się sprawdza:

Jutro idziemy na grilla, więc pewnie zjem nadprogramowo, ale będę się starała trzymać na wodzy;)

Umówiłam się dzisiaj do kosmetyczki na brwi i paznokcie - muszę sobie dogodzić - a co, też mi się coś należy:D

Pozdrawiam!!!

  • BridgetJones52

    BridgetJones52

    30 sierpnia 2015, 23:51

    Hehe, jak mój Mąż mnie czasem zdenerwuje, to mu się odgrazam, ze zacznę pić przez niego ;) a tak na poważnie, takie spotkanie z dobrą koleżanką + mały drink = lepszy humor. Proste i prawdziwe równanie.

  • angelisia69

    angelisia69

    28 sierpnia 2015, 13:33

    nam kobietom tez potrzeba nieraz odskoczni i drina :P Milej wizyty u kosmetyczki zycze

  • NaDukanie

    NaDukanie

    28 sierpnia 2015, 10:20

    Oh ci mezczyzni ... pewnie wczoraj mieli jakis '' dzien swira'' haha , moj tez wiec nic sie nie martw. Drink wybaczony :) Milego dnia :)