Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 79 (czwartek) i foch na wage bo nie spada
:-p


Im bliżej celu tym oporniej, zostało ostatnie 600g, wchodzę po tygodniu na wagę a tu tylko -300g, pfffff!... No, ale nie ma się co spieszyć, na dobre mi wyjdzie zdrowe jedzenie, im dłuzej tym bardziej wejdzie w nawyk ;)Aktualnie jest więc 58,3 kg iiiiii dziś znowu biegałam! :)

Jutro mija 5 miesięcy odkąd regularnie ćwiczę, z początku z oporem i niechęcią, teraz jakoś z większą radością trzymając się zasady, ze max 2 dni przerwy :) Bez żadnych wymówek, samo się nie zrobi! ;)