Postanawiam znowu wziąć się w garść. Stracone 5 kg wróciło po 2 latach. Znowu to samo. Zamiast tracić stoję w miejscu, pomimo, że często naprawdę skromnie jem. Coś mi jednak nie pasuje. Może stres, nerwy i brak równowagi między tłuszczami,białkami i węglowodanami. Brak liczenia kalorii...Muszę zacząć bardziej regularnie jeść co 3 godz. wtedy to się sprawdzało... i woda z cytryną. Zobaczymy. Za oknem u mnie deszcz ale jest duszno ..Zaraz biorę się za prasowanie to tez ubytek kalorii ...Prace domowe też mają swoje wyliczenia , wtedy łatwiej sie do nich zmusić ha,ha
Miłego dnia ...
machnicka
15 lipca 2017, 17:38Tak to z nami kobietami!!!! Jak mowila moja mama " co sie polepszy to sie popieprzy".. tez mam problem z ruszeniem wagi W dol. Ruszylo sie troche z dieta Pomroy. Poczytaj, zapamietaj baze diety, ale nie daj sie zwariowac. Mi to pomaga.... daj znac. Trzymaj sie
Margarytka02
15 lipca 2017, 18:12Dziękuje kochana i pozdrawiam serdecznie. Zaraz musze sprawdzić. pa
reghina
12 lipca 2017, 11:11Powodzenia! Raz się udało, uda się i drugi :)
Margarytka02
15 lipca 2017, 18:14Dziękuję, mam nadzieję, że powoli zacznie spadać ..pa ,pa
Greta35
11 lipca 2017, 13:293am kciuki :) Dasz rade
Margarytka02
11 lipca 2017, 14:10Pięknie dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Mam nadzieję, lato to dość dobry czas.
malinkapoziomka
11 lipca 2017, 12:28powodzenia!
Margarytka02
11 lipca 2017, 12:29Dziękuję i życzę tego samego .