Żegnam się przez ostatnie dni z jedzeniem i napojami. Pożegnałam alkohol, chipsy i czekoladę. Dziś żegnam się z białym chlebem. Moja ostatnia duża porcja, co prawda warzyw, ale wciąż za duża, właśnie paruje mi na talerzu. Spokojnie dojadam.
Zaraz zacznę liczyć, robić listę zakupów, zamówię wagę kuchenną. Poszukam sobie trening. Zaczynam od zera. Jakbym się dziś urodziła, tyle, że z nadwyrężoną wątrobą.
Zaczynam zmiany. Od teraz.
merykey
25 marca 2015, 09:19Witaj, Trzymam kciuki. Dzis taki piękny słoneczny dzień! W sam raz na zmiany!!! :D
angelisia69
24 marca 2015, 16:09warzyw sobie nie zaluj akurat ;-) i dzialaj od nowa jak nowonarodzona ;-)
Pokerusia
24 marca 2015, 14:31...ten piękny i gładki:) Powodzenia!
margorzka
24 marca 2015, 14:41Dziękuję :)
LittleWhite
24 marca 2015, 14:24Warzywa nie są złe przecież :)
margorzka
24 marca 2015, 14:42A pewnie, że nie są! :)