Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale... Jak to?


A pizza? 10 hot wingsów? Lody? Gdzie to poszło?
Jeszcze we wtorek byłam podłamana, bo na wadze było 85,7 (a w sobotę 85,3, więc...) a tu taka niespodzianka. :? Cud chyba :D


Byłam w takim szoku, że przez dłuższą chwilę myślałam, że 84,0 to więcej niż 85,3 i gotowa byłam beczeć (smiech)

  • MaradicaBlue

    MaradicaBlue

    10 czerwca 2017, 22:40

    Gratuluję! Najwyraźniej twojemu organizmowi bardzo brakowało kalorii! Dostał, przestał panikować i wziął się za spalanie. :)

  • kolejarka.

    kolejarka.

    10 czerwca 2017, 11:40

    U mnie też w końcu ruszyło :P

    • Maria.ola

      Maria.ola

      10 czerwca 2017, 13:44

      To super :D Moc jest z nami :D

  • ZacznijmyOdPoczatku

    ZacznijmyOdPoczatku

    10 czerwca 2017, 08:42

    ahahahaha, opis zszokowania najlepszy :D widzisz, widzisz, wyrzeczenia się u Ciebie na coś zdają :D ja ćwiczę i ograniczam michę a na wadze +2kg. :D JAK ŻYĆ?!

    • Maria.ola

      Maria.ola

      10 czerwca 2017, 11:13

      Ruszy się w dół, zobaczysz :D U mnie na +3 wystarczą 2-3 tygodnie żarcia (bo jedzeniem tego nazwać nie można :D) - bułeczki, pączki, chipsy zagryzane batonami albo czekoladą i na odwrót :D brrrr :D zgroza :D