... i jest mnie mniej o 7,8 kg. Zaraz zjem śniadanie i jak co tydzień ruszę na swój 10-kilometrowy spacer. Jest pochmurno i chyba lekko wieje, ale widzę, że słońce próbuje się delikatnie przebić.
Pomiary mówią, że ubywam (sama też to zauważyłam kilka dni temu). Powoli, ale ubywam. Oprócz łydek. Ale się przecież nie pochlastam. Zresztą widzę (albo mi się wydaje), że trochę poprawił się kształt. Trochę!
Pięknego dnia!
ZacznijmyOdPoczatku
18 czerwca 2017, 13:52zazdroszcze!!! :( gratuluje spadku, piękny jak na 5 tygodni.
Maria.ola
18 czerwca 2017, 18:04Zazdrość to takie brzydkie uczucie :(
MaradicaBlue
17 czerwca 2017, 17:40Gratuluję! Jesteś pełna optymizmu, aż miło się czyta :)
Maria.ola
17 czerwca 2017, 23:25Dziękuję! A co do optymizmu to czasami mi się zdarzy :-P