Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gdyby nie to,


że jestem w pracy, to pewnie spędziłabym dzień w łóżku. Od rana jestem w depresyjnym nastroju, chyba przez wagę, bo byłam nastawiona na inny wynik. No trudno, nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli. 

Trzeba przykleić uśmiech i przetrwać do 20-stej.


Wczoraj znów naszły mnie myśli, że dwie przyjaciółki są już po ślubie, jedna z nich ma dziecko a trzecia za 2 miesiące wychodzi za mąż. Tylko ja sama. Tak jak w szkole, kiedy one miały chłopaków a ja nie. Jak by mi było mało to były uraczył mnie tekstem, że już dojrzał, że chce się oświadczyć i chce żebym mu dała jeszcze jedną szansę, bo on cały czas pamięta jak mu rok temu powiedziałam, że pierścionek już nic nie zmieni. A oświadczyć się chce "w odpowiednim momencie" albo "jak przyjdzie czas" - milion razy to słyszałam, tylko ten odpowiedni czas nie przydarzył mu się przez dwa lata kiedy obiecywał, że to zrobi. 

Wtedy naprawdę myślałam, wierzyłam, że to ten jedyny, ale... jednak nie. 

  • nomorefat

    nomorefat

    11 sierpnia 2019, 07:11

    A pomyśl, że z tym byłym byś wzięła tez wyczekiwany ślub, a teraz byłabyś rozwódka. To już wolałabym być sama i czekać na księcia z bajki :) Ja wierze w to, ze każdy znajdzie sobie kogoś odpowiedniego, a skoro aż tyle czekasz to ten ktoś musi być bardzo wyjątkowy :)

    • Maria.ola

      Maria.ola

      11 sierpnia 2019, 19:13

      Albo każde mieszkało by u siebie, bo taki był jego ostatni pomysł na "bycie razem" ;D

  • Wiosna122

    Wiosna122

    10 sierpnia 2019, 15:24

    nie myśl o tym ze jestes sama, bo im wiecej o tym myslisz tym gorzej dla ciebie, kiedy przyjdzie czas pojawi się ten książę, ja na swojego czekałam wiele wiele lat... , przeszłam przez 1 nieudane małżeństwo, po kilkunastu latach związku rozwiodłam się, nie żałuję ani chwili, lepiej być samej niż z byle kim...

    • Maria.ola

      Maria.ola

      10 sierpnia 2019, 15:40

      Namiętnie o tym nie myślę, po prostu nadchodzi dzień, że mnie to męczy a potem zapominam i myślę, że teraz mam czas dla siebie, że nie muszę gnać do domu żeby się spotkać. Jedna z przyjaciółek mnie pociesza, że na swojego 30 lat czekała, czyli mam jeszcze rok haha :)