Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Od jutra zaczynam walkę.


Musi mi się udać, przez to cielsko nie  mogę normalnie funkcjonować. Zamówiłam sobie masażer i będę ćwiczyć. Od jutra dieta nisokaloryczna i zero słodyczy, daję sobie rok do osiągnięcia celu. Licze na wsparcie, to moja już chyba 12 próba, przeważnie dochodzę do połowy diety i koniec.

  • marika234

    marika234

    18 stycznia 2010, 00:07

    Dziękuję za radę myśle, że skorzystam. Tym bardziej ,że tobie pomogło.

  • agusiamaluch

    agusiamaluch

    16 stycznia 2010, 19:28

    Proponuję zapomnieć o żółtych serach, masełku, majonezach, itd. Jeść porządne śniadanie (np. musli z mlekiem), nie zapominać o drugim śniadaniu, obiadek już mniejszy, w między czasie jakiś owoc, a kolacja raczej symboliczna (i to najpóźniej na 3-4 godziny przed snem). Dzień zacząć od czarnej kawy, nawet dwóch. Potem woda z cytryną, herbata czerwona.... Organizm jakos nie odczuwa wtedy wielkiego głodu, bo je się mniej, ale często... Głód można też czasami oszukać jakimś błonnikiem:) U mnie zadziałalo- 28 kg mniej i od 8 miesięcy waga się trzyma... Z 75 kg przy wzroście 167 do 47 kg:))) Zmiana przyzwyczajeń żywieniowych przyniosła też inne pozytywne skutki;)