Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dieta idzie wzorcowo, tylko wredny katar mnie
dopadł.


Weekend minął jak jedna godzina. W sobotę zakupy, a potem prace na działce. Niedziela była fantastycznie słoneczna pojechaliśmy na cały dzień do  Augustowa i koniecznie rejs statkiem. Rejs do Studzieniczej i z powrotem. Pech chciał, że mój Miko zapomniał włożyć do plecaka bluzę no i ja jako przykładny tata oddałem mu swoją. Teraz ma katar i lekką gorączkę. Dosłownie, a miało być tak fajnie. Było tylko, że  dzisiaj nad ranem już wiedziałem czym ta wycieczka będzie okupiona:). Jutro powinienem się lepiej poczuć, wracam do treningów. 

  • CzarnaPerla1300

    CzarnaPerla1300

    15 września 2014, 23:14

    Mariuszku do żonki wbijaj pod kołderkę, wszystko przejdzie :) Co do week to okrutny co tydzień jest :( Biegnie jak szalony eh . Kolorowej nocki :P