Wczorajsze wazenie okazalo sie lekko klopotliwe ;) Waga pokazala 500g na plusie czyli 62.9 Dzis o cudzie...
Wniosek z tego taki, ze w nocy przez sen bieglam w maratonie ;) Albo pozegnalam sie z hamburgerem z zeszlego piatku. Gdybym nie byla na diecie pewnie nawet bym nie zauwazyla co zjedzenie tego swinstwa wyprawia z organizzmem. I szczeze powiem, ze takie przygody daja do myslenia. Nawet nie chce wiedziec co przez ten tydzien zostalo uwolnione do mojego wnetrza;)
16.8 stracone
2.2 do zrzutu ;)
W tym tempie oznacza to 22 tygodnie ;) F**k!!!!!
Milego wekendu!
ar1es1
26 października 2013, 22:14Co do wagi to po co się tak spinasz-patrz na obwody.Mi przybylo pół kg po silowych ćwiczeniach ale za to z ud zleciał 1cm i 1 z brzucha;) No kotek chyba na Halloween się wybiera hehe.Pozdrawiam!
ewcia.1234
25 października 2013, 21:15Ale ładnie Ci spadło :) Brawo ;)
obwarzanka
25 października 2013, 19:09dobry ten kot :D Dasz radę, już tak dużo osiągnęłaś! :))
magdade
25 października 2013, 13:02czad! czad! czad! :)))) ja się pozbywam @ i przystępuję do ataku :))))
kachagrubacha.wroclaw
25 października 2013, 12:23alez ty pieknie spadasz :D
Martinii1991
25 października 2013, 10:45Hehe całkiem ładnie kociak wygląda;))) Mogło być gorzej ;p
montignaczka
25 października 2013, 08:36haahhaha biedny kotecek :D