Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyjazdowo ;)


27.04 - szesnasty dzień a6w, trochę spacerków, trochę "wymachów" nogami ale grzecznie i dietkowo.
28.04 - bez a6w, niestety tak się napracowałam u mamy w domu (sprzątanie, sprzątanie, sprzątanie) @ przyjechała już na dobre i dostałam krwotoku... z przepracowania. Ale grzecznie i dietkowo.
29.04 - dziś już tak grzecznie nie było, ale tylko fetą (nie dużo) zgrzeszyłam no i dobrze wypieczoną kiełbaską. Szaszłyczki były pyszne - z piersi kurczaka z warzywkami... No i przyznam się, że właśnie piję redsa pycha żurawinowy
ale za to wróciłam do robienia a6w, siedemnasty dzień boli mnie wszystko ale... brzuszki wciągają