Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam... szczuplejsza!!!


No nie uwierzycie, staję dziś na wadze po powrocie do domu ze szkolenia i co? 64 kg na wadze!!! I to po jedzeniu, to nie wiem ile ważę na czczo. Jadłam tyle przez te 3 dni co przez ostatni cały tydzień! Z tego co już kiedyś wyczytałam po prostu przyspieszył mój metabolizm... i podobno dobrze jest od czasu do czasu zjeść więcej aby "oszukać" organizm. Ślub za dwa dni, a ja jeszcze w lesie z przygotowaniami. Jak na razie jutro moje serduszka małe sypią kwiatki na procesji i przyjeżdżają pierwsi goście, heh boję się, że ze wszystkim mnie zdążę! Trzymajcie kciuki bo chyba w piątek wyzionę ducha... Zmieniam pasek wagi bo w zeszłym tygodniu było 64,9 później 64,3 to może się te równe 64 kg utrzymają... Muszę tylko wrócić do ćwiczeń bo ostatnio haniebnie się zaniedbałam A Wy jak?  Są postępy?
Przyznam się chyba co dziś zjadłam, bo w porównaniu do pn i wt nie jest najgorzej:
I - 2 kiełbaski z pomidorami, ogórkami, ketchupem, musztardą, pastą jajeczną i dwoma kromkami chleba
II - Kiełbaska wiedeńska z kromką chleba kaszubskiego
III - trzy smażone pierogi z kapustą i mięsem z ketchupem
IV - jogurt 0%
Wczoraj piłam, przed wczoraj też - alkoholu dużo - wczoraj do olbrzymiego obiadu pączek a w poniedziałek karpatka z masą i bitą śmietaną i ogromne kolacje!!! Dobrze, że nie odbiło się to na wadze bo do ślubu tuż tuż a sukienki kupione... i trzeba się zmieścić 

  • ewelka8312

    ewelka8312

    7 czerwca 2012, 21:52

    gratuluje :D

  • anitka24

    anitka24

    6 czerwca 2012, 21:01

    gratuluje spadku wagi, u mnie tez jest ok :-)