Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
23/30 - jest spadek... chyba zacznę płakać... ;)


Nawet sobie nie wyobrażacie jakaż była moja radość i zaskoczenie jak dziś na wadze ujrzałam 64,9... Po prawie 7 tygodniach stagnacji okazało się, że cierpliwość jednak popłaca. Więc w pełni zmotywowana wkraczam w weekend i obiecuję sobie, że nie będzie wpadek... aczkolwiek nie będę miała dużego wpływu na jedzenie, bo jutro cały dzień z dzieciakami z Beztroskiej Chaty na Dniu Beztroski. A jedzenie zostanie nam narzucone przez Gród do którego jedziemy. Jedyne co mocno obiecuję to, że porcje będą mini  A po południu dziś jedziemy do rodzicow mojego P.

Wczoraj z aktywności zaliczone:

11 dzień Squat

3 dzień - 30 dni płaski brzuch

30 minut orbitrek

2x 10 minut szybkiego marszu

Mam dziś przerwy w ćwiczeniach więc chyba będzie tylko dużo trampoliny, jutro czeka mnie męczący i dłługi dzień...

A DZIŚ RADUJCIE SIĘ CZŁOWIEKI ALBOWIEM DZIŚ JEST PIĄTECZEK I ZA KILKA GODZIN WEEKEND

  • anitka24

    anitka24

    18 maja 2013, 18:00

    witaj kochana :-) gratuluję spadku :-)

  • Obserka

    Obserka

    17 maja 2013, 13:15

    gratki! tak, cierpliwosc poplaca :)

  • Fitella89

    Fitella89

    17 maja 2013, 11:15

    Super:-)

  • OnceAgain

    OnceAgain

    17 maja 2013, 10:14

    Pięknie Ci idzie Kochana :).

  • Efkakonewka

    Efkakonewka

    17 maja 2013, 09:21

    Gratuluje:))