Tak, udało mi się wczoraj pobiegać - pierwszy raz w tym roku... musiałam użyć całej swej mocy i siły woli żeby ruszyć ten mój wielki zad do biegania... Dzięki ćwiczeniom na orbitreku chyba nie jest ze mną tak źle, przebiegłam 2 km i nawet nieźle to wypadło zadyszka była, ale nie było to jakieś zbyt męczące, obyło się bez przerw czy marszu no i dziś bez zakwasów... znaczy to nie jest najgorzej, a co więcej podoba mi się i będę na zmianę z orbitrekiem to powtarzać
Dieta ok zachowana. Dziś z samego rana upiekłam ciasto z brzoskwiniami więc może być mała skucha, ale czegoś nie dojem i będzie ok
Brzuch spadł, waga też pasek zmieniłam i ustawiłam na max wagę jaką ostatnio miałam (nabrałam wody) a niech mnie straszy hehe wtedy mam większą motywację jak mogę przesuwać pasek.. to byłoby na tyle, na dziś.
Trzymajcie się chudo i dietetycznie
OnceAgain
8 lipca 2013, 07:50No to teraz we dwie będziemy biegać na przemian z orbim :) a cm będą bezlitośnie leciały.... taki mam plan :)
anitka24
6 lipca 2013, 14:42Witaj kochana :-) jestem........... powodzenia w bieganiu, powodzenia w trzymaniu dietki :-)
MiLadyyy
6 lipca 2013, 11:34Super! Dajesz do przodu :)
Jomena
6 lipca 2013, 10:07Trzyamj się i brawa za biegabnie :))) Widzisz wystarczą tylko chęci :))
malutkaaa90
6 lipca 2013, 10:06super tak trzymaj :) byle do przodu i ze spadkiem wagi:)))
misskitten
6 lipca 2013, 09:44Pięknie! Bieganie to super sprawa;-)