I znowu chwilkę nie pisałam, ale miałam zawrót głowy w pracy.
Niestety wczoraj byłam na audycie i troszkę się złamałam.
Dlaczego się złamałam chyba mi wstyd było:(Staram się jeść zawsze regularnie o tych samych godzinach i wczoraj o godz. 11:00 zaczęło mnie wiercić w brzuchu. Na drugie śniadanie miałam serek wiejski i tak głupio mi było wyciągnąć i zjeść przy obcej kobiecie i tak na zabicie głodu zjadłam 3 ciastka bez masy jakieś herbatniki. Po prostu wstyd:(
Kolejna sprawa to to że chyba trochę przesadziłam z ćwiczeniami
Od poniedziałku rozpoczęłam ćwiczyć INSANITY. Naprawdę póki co super ćwiczenia.
Dodatkowo biegałam , a po wczorajszych ćwiczeniach poszłam na rower żeby trochę je rozluźnić. Niestety dziś jak wstałam to moje łydki odmówiły posłuszeństwa. Miałam taki żel rozgrzewający na cellulit i żebym mogła w ogóle iść to wmasowałam żel. Masowałam 1 nogę z 15 minut.Nie mogę stanąć na palcach bo czuję taki ból.
Pomóżcie co robić:( bo chyba umrę. Klin klinem, poćwiczyć dzisiaj mam stretching w planie i myślałam, że pobiegam. Ale chyba bieganie odpuszcze bo nie dam rady.
Balbina900
21 lipca 2011, 16:42na nawet notek nowych nie daje bo u mnie dramat. Mam praktyki a jak wracam o 16.30 jestem w domu to nie chce mi się ćwiczyć... pozostają tylko weekendy;( a na zakwasy najlepsze jest rozciąganko i masaż łydek. Zresztą nie pamiętam kiedy miałam zakwasy :P
dukanka1985
21 lipca 2011, 11:55że zafunduj sobie kąpiel, lekkie masaże i troche poćwicz, ale przy relaksacyjnej muzyce jakieś delikatne ćwiczenia na rozciąganie :)
Emma..
21 lipca 2011, 09:29aby zapobiegać i zminimalizować zakwasy do minimum trzeba dobrze sie rozgrzewać przed i po aktywności fizycznej. moja babci mówi że też dobrze jest pić cytrynę z wodą w stosunku 3:1. maści też można znaleźć w tym temacie. pozdrawiam;)