Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
silownia?
30 września 2010
zastanawiam sie czy od listopada nie zaczac uczeszac do silowni.. mam po drodze, niedrogo, a w sniezna, lodowata zamiec raczej mi sie biegac nie bedzie chcialo... hmmm nigdy nie uczeszczalam na silownie.. nie wiem czy by mi sie bieznia podobala tak samo jak moje lasy.. :)
Elikolani
30 września 2010, 19:32bardzo dobry pomysł. Ja też mam w planach żeby się zapisać, ale to dopiero od stycznia, bo za dużo mam na głowie teraz:D
vick23
30 września 2010, 18:26idz na silownie, chocby pobiegac, popedalowac ...
nikitka89
30 września 2010, 17:55Bieżnią to na pewno nie to samo, musiałabyś sobie wziąć muzyczkę i zając się np. oglądaniem mięśniaków ;) Ale wiem że często taki karnecik i wydane pieniążki dobrze motywują, oraz Ci wszyscy starający się tam ludzie też dają jakiegoś kopa. Niektórzy się uzależniają na stałe :)
anilewee
30 września 2010, 17:15to już wiem:) bo myślałam, że sama tam jesteś tj. bez rodziny najbliższej i dlatego mnie 'ciekawiło' heh;) // a co do siłowni też się nad tym zastanawiałam, ale mi własnie nie po drodze niestety w sensie 'chodzeniowym' hehe;P
mosquito2
30 września 2010, 16:20Myślę, że siłownia to świetny pomysł:) Napewno Ci się spodoba, a jeszcze bardziej jak zobaczysz ubywające kg i piękniejsze ciało:)
palemka1989
30 września 2010, 15:20siłownia jest cudowna:) można fajnie poćwiczyc i w dodatku poznać ciekawych ludzi:) polecam Ci jak najbardziej:)
CoffeeLips
30 września 2010, 15:16siłownia to zajebista sprawa ;D polecam. A bieżnia w prawdzie to nie to samo co lasy, ale też dobra :)
walia
30 września 2010, 15:15ja też nie wiem, co zrobię, gdy już nie dam rady biegać po dworzu... :/ pozdrawiam!
uzytkownikk
30 września 2010, 15:12to i tak mniej niż w angielskim ;d! i nie wiem, czy na pewno chciałabym uczyc sie akurat hiszpanskiego, pomysle ;d zobacze co i jak ;)
krwawaMerry1986
30 września 2010, 14:52ja marzę o bieżni, ale niestety, żeby kupić lepszą trzeba minimum 3 tysiaki wydać...:-/...także polecam siłkę ;)