Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 2


mialam wstac o 6 i przyjechac od razu na uczelnie uczyc sie, ale o 6 stwierdzilam ze nic sie nie stanie jesli poleze jeszcze godzinke.. zagrzebalam sie miedzy poduszki naciagnelam koldre i koc na glowe i robilam nic.:) bardzo odprezajace. w pokoju zimno, bo spie z otwartym oknem, wiec tym przyjemniej. ale wyjsc z tego ciepelka zeby zamknac okno juz nie tak fajnie:P w koncu sie zwloklam, zjadlam sniadanie i spalam dodatkowo cala godzine w pociagu w drodze na uczelnie:) przemilo, wreszcie sie wyspalam. czytalam wczoraj fajna ksiazke, Twenties girl, napisana przez auktorke Wyznan Zakupoholiczki. super  byla, poprawia humor:) przez to sie polozylam troszke pozniej niz na poczatku mialam zamiar.

 

teraz siedze sobie i pisze popijajac gorace cappucchino, oczywiscie bez cukru:) no i musze sie pochwalic, wczoraj wszystko bylo bezblednie!!!!! :) na obiad jednak nie bylam glodna, zjadlam tylko pol parowki, a potem w pociagu do domu pomarancze, i koniec! nic po 19! chociaz mialam spora ochote, bo rodzice byli w Warszawie w weekend i przywiezli polski chleb.. powiedzialam sobie ze zjem na sniadanie, i tak zrobilam:) bezbledny start jest dla mnie dobra motywacja, strasznie mnie zniecheca jesli sie zalamie na poczatku. pierwsze 5 dni jest natrudniejsze, a w ten weekend bedzie duzo pokus bo wyjezdzam ze znajomymi na weekend a onic nie slyna ze zdrowego odzywiania sie.. :P ale mi sie uda!

 

brzuch mnie dalej boli, a musze do roboty znowu, jutro tez. zajety tydzien mam, fajnie bedzie sie odprezyc w weekend. wczoraj nie bylo fajnie, jedno z dzieciakow nie chcialo isc na trening, musialam praktycznie zaciagnac ja do autobusu.. :/ ale po treningu byla zadowolona.. :) dzisiaj na szczescie tylko odbieram je z przedszkola i szkoly i do domku, zrobic im obiadek, przynajmniej same sie bawia:) takze znowu sie pozny powrot szykuje, co ulatwia mi sprawe, nie bede musiala jesc w domu:) dobra, moze cos popisze zanim sie wybiore do pracy:) trzymajcie sie kochane, zajrze do was wieczorem:)

 

jedzenie:

1. platki owsiane z mlekiem 1,5%, orzechami, rodzynkami i cynamonem, 2 kromki chleba razowego i pol kabanosa, swierzo wycisniety grapefruit

2. 2 male jablka i cappucchino

3. 2 marchewki, 4 male ogorki, kawalek kielbasy

4. parowka, jablko, herbata roibos

5. banan i jablko

 

cwiczenia: 100 brzuszkow, 100 pompek, 100  sklonow, 100 przysiadow 

  • annneczka

    annneczka

    16 listopada 2010, 20:30

    człowiek wyspany = człowiek uśmiechnięty :) jak wstajesz tak wcześnie koniecznie wreszcie musisz dać sobie trochę luzu :) gratulacje za trzymanie się diety :) - trzymaj tak dalej

  • anilewee

    anilewee

    16 listopada 2010, 20:07

    ja to wieczorem nie umiem czytać, bo bym się uśpiła..:P no i weekend ciekawy Ci się zapowiada!:)

  • kaila87

    kaila87

    16 listopada 2010, 16:59

    Ze tez kobieto masz zdrowie wstawac o 6 i jechac na uczelnie...mnie wolem by z lozka nie wyniesli... A za to ottwarte okno zima to dostaniesz lanie! Co to ma byc! Hartowac to sie mozna pozniejszym latem/wczesna jesienia, ale nie zima! zamykac, ale juz!

  • mesmile

    mesmile

    16 listopada 2010, 16:46

    Trzymam za Ciebie kciuki! Trzymaj się ;*

  • GirlFromTheBar

    GirlFromTheBar

    16 listopada 2010, 16:45

    a dzieci to ZŁO!!! ale co do spania mam dokladnie to samo, na szczescie teraz mam nocki, wiec moge spac kiedy chce i jak dlugo chc wazne zeby o 20 sie obudzic hehe^^

  • Slodka1986

    Slodka1986

    16 listopada 2010, 16:19

    Musze brać z Ciebie przykład świetnie :0)

  • Chomiczak

    Chomiczak

    16 listopada 2010, 15:49

    Twoja energia wręcz promieniuje z tego wpisu:) Pozdrowionka!!!

  • membrillo

    membrillo

    16 listopada 2010, 15:45

    rany, zawstydzasz mnie, ja wczoraj zjadłam 3 parówki..

  • PriVatiV

    PriVatiV

    16 listopada 2010, 14:55

    widze ze CI super idzie:):L) fajanie:) no a czasem trzeba pospac konkretnie:) choc ja nie lubie dlugo spac:P milego dnia:**** buziaki

  • WoXiHuanNi

    WoXiHuanNi

    16 listopada 2010, 14:18

    Uwielbiam czytać, że ktoś pije sobie kawkę, cappucino. Wtedy nachodzi mnie taka ochota, że się powstrzymać nie mogę, a dobra kawa to jest to! (;

  • palemka1989

    palemka1989

    16 listopada 2010, 13:35

    cieszę się że tak dobrze idzie:) a ile Ci się @ spóźniał?? bo ja nie wiem co z moim zrobić..

  • samela

    samela

    16 listopada 2010, 11:26

    Mnie też załamanie na początku zniechęca.. Dobry start bardzo się liczy :) Życzę Ci powodzenia ;*

  • crapaud

    crapaud

    16 listopada 2010, 11:13

    Ja miałam wstać rano brzuszki robić ^^ ale moje łóżko było tak miękkie i ciepłe... No i w końcu zaspałam -.- Super że podchodzisz z takim entuzjazmem do diety. Takie nastawienie naprawdę pomaga. :)

  • AleksandraJulia

    AleksandraJulia

    16 listopada 2010, 11:00

    śniadanie jem kawe:D

  • AleksandraJulia

    AleksandraJulia

    16 listopada 2010, 10:35

    Ja miałąm wstać po 5 na basen i tez mi sie nie udało;P