Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dlaczego rodzice truja dzieci?


Dzisiaj porusze temat ktory juz mnie gryzie od jakiegos czasu, a mianowicie o cukrze w diecie dzieci, o cukrze ktory pojawia sie juz na pierwszych lyzeczkach ktore wkladamy do ust naszych maluchow, o cukrze w kazdym batonie na pochwale/nagrode/pocieche. Mam pytanie do mam: prawdopodobnie ogladacie sklad produktow ktore sobie kupujecie na diecie, szukacie cukru, konserwantow, prawda? A ile z was patrzy na sklad powiedzmy kaszki dla niemowlat? powiem wam tak: w Sztokholmie nie widzialam w rzadnym sklepie kaszki dla dzieci od 6 mies ktora zawieralaby cos wiecej niz dane zboza i witaminy, mleko w proszku. ale jak bylam na wakacjach w Polsce w ubieglym roku (mala miala 5-6 miesiecy) to szukalam w kilku sklepach i nie znalazlam ANI JEDNEJ kaszki dla niemowlat bez dodatku cukru. i to cukru w ilosciach zastraszajacych (20-30%) Czy to nie jest przerazajace?! Idziemy dalej, wiele dzieci dostaje platki na sniadanie, czekoladowe, cynamonowe, nawet zwykle kukurydziane sa napchane cukrem, ii juz dziecko ma kiepski start na dzien. Na 2 sniadanie maluch dostaje paroweczki, kanapeczki z bialym bpieczywem i nutella (oczywiscie uogolniam i troche przesadzam, ale to po to zeby pokazac pelen obraz), batonik na przerwe i do popicia mleko smakowe. Jest pora obiadowa i dziecko nie zjadlo jeszcze nic wartosciowego, czy to nie straszne? po obiedzie koniecznie deser, lody, badz ciastka, i na kolacje znowu kanapki. I nic dziwnego ze otylosc wsrod dzieci w Polsce rosnie w tak rekordowym tempie! Musimy zmienic ta mentalnosc ze nagradzamy lub pocieszami slodyczami, bo w ten sposob robimy dzieciom krzywde, wychowujemy grube, apatyczne/hiperaktywne i w przyszlosci nieszczesliwe osoby ktore beda potem probowac diet cud i zapadac sie jeszcze glebiej przez jojo.. Znalazlam bardzo ciekawa ksiazke, ktora krok po kroku pomaga rodzicom zmieniac diete dzieci, polecam, Warta przeczytania: "Cukier dzieci nie krzepi" Dr Jacob Teitelbaum, Dr Deborah Kennedy. Podam jeszcze na koniec kilka "efektow ubocznych cukru: ADHD, problemy behawioralne, trudnosci w nauce; niepokoj i depresja; zlamania kosci, prochnica; grzybica (Candida); zespol chronicznego zmeczenia i fibromialgia; chroniczne zapalenie zatok i uszu; oslabiony uklad odpornosciowy: latwiej zlapac infekcje; cukrzyca; choroby serca; zespol jelita drazliwego; syndrom metaboliczny... Wiec pomyslmy jeszcze raz zanim wystawimy nasze dzieci na takie ryzyko, one naprawde nie potrzebuja cukru zeby byc szczesliwe i sie dobrze czuc, wrecz odwrotnie. Ja moge na palcach policzyc kiedy moja 18 meis corka zjadla cos z cukrem..
  • katy-waity

    katy-waity

    17 sierpnia 2014, 15:59

    Zaskoczylas mnie tymi kaszkami dla dzieci (nie mam dziecka) wiec nie wiedziałam, ale z góry zakładałam ze to 'najzdrowsze produkty" i kolejne zaskoczenie, dlaczego w Polsce produceni sobie na to pozwalają a jak wspomnialas w innych krajach jest to zabronione.. Ogladałam kiedyś program dokument realizowany przez francuską telewizję, tematem były oficjalne badania, z których wyplywał wniosek ze "cukier nie ma wplywu na otyłość";) (serio!), dziennikarze poszperali, bo to nie było takie oczywiste..i okazało sie, ze badania 'sponsorował" koncern Nestle..i coca Cola.. jak nie wiadomo dlaczego 'cos jest " to wiadomo, ze chodzi o pieniadze..

    • martini18

      martini18

      17 sierpnia 2014, 16:07

      niesamowite co pieniadze moga zrobic i jak oszalamiaja ludzi. w jedzeniu dla maluchow w sloiczkach nie bylo cukru (jeszcze) ale wszelkie kaszki tak..

  • katy-waity

    katy-waity

    17 sierpnia 2014, 15:58

    Komentarz został usunięty

  • esterraa

    esterraa

    17 sierpnia 2014, 12:44

    Bardzo dobrze, ze poruszylas ten temat, moze da do myslenia niektorym osobom. O ile nie ma tragedii w tym, ze raz na jakis czas dziecko zje bialy chleb z nutella, to zauwazmy, ze ten chleb mozna kupic z piekarni, w ktorej nie stosuja polepszaczy pieczywa, a ta nutella wcale nie musi byc ta konkretna marka, lecz moze to byc tahini (maslo sezamowe bogate w wapn), albo jakiekolwiek inne maslo z orzechow bez dodatku cukru posmarowane odrobina miodu i juz taki posilek przedstawia inna wartosc a jest smaczniejszy i zdrowszy. Oczywiscie nie wzielam tu pod uwage dzieci malenkich, bo wtedy dieta wyglada inaczej i to tylko jeden z przykladow. W Polsce niestety nagminnie dodaje sie do produktow takze syrop glukozowo-fruktozowy, gorszy jeszcze od cukru i odpowiedzialny za cukrzyce. Jest tanszy od cukru, wiec firmy go wykorzystuja. Serek homogenizowany Danio, ktory wcale nie jest tani, ma go pod dostatkiem, natomiast wiele serkow polskich firm go nie zawiera - zeby to wiedziec trzeba jednak czytatc etykiety. Dzis wiele tlumaczy sie zapracowaniem matek, ale jak siegne pamiecia do swojego dziecinstwa (a bylo to juz dawno) to moja mama takze pracowala, poza tym nie miala wielu udogodnien jakie sa dzisiaj. Prala w starej frani a sama czynnosc to bylo pracy na caly dzien, bo wszystko trzeba bylo recznie wykrecic, wyplukac i do tego samodzielnie nosic wode i ja wylewac. Tak, tak, to bylo juz dawno i tak to wygladalo :) Sadze, ze dzisiaj nieco przesadzamy zwalajac wine tylko na zapracowanie. Z moich obserwacji wynika, ze wiekszosci ludzi nie chce sie czytac etykiet. Powszechnie panuje przekonanie, ze wszystko szkodzi, wszystko jest zatrute a cos trzeba jesc. Jesli chodzi o choroby jakie dotykaja czlowieka, wszelkie badania dowodza, ze najwiekszy wplyw na stan zdrowia, bo az 53%, ma to, co sklada sie na styl zycia, a wiec wszystko to, co jest zwiazane z aktywnością fizyczną, żywieniem, wypoczynkiem, stosowaniem używek (nikotyna, alkohol, środki psychoaktywne, zachowaniami seksualnymi, radzeniem sobie ze stresem, zachowaniem bezpieczeństwa. Środowisko w jakim zyjemy wplywan na nasze zdrowie w 21%, geny to 16%, poziom opieki medycznej 10%. To my mamy najwiekszy wplyw na nasze zdrowie a zdrowe zywienie wcale nie musi byc bardzo drogie. Poprostu trzeba chciec.

    • martini18

      martini18

      17 sierpnia 2014, 12:59

      dokladnie. ale trzeba troche czasu najpierw na to poswiecic poczytac, a to juz nie takie fajne. w mojej rodzinie stosuje sie zasade ze kupujemy produkty z jak najkrotsza lista skladnikow, i jak juz sie wyrobi taki zwyczaj to idzie gladko i nawet mniej czasu zakupy zajmuja uwazam

  • .Puckolinka.

    .Puckolinka.

    17 sierpnia 2014, 11:58

    Przepraszam za blad mialo byc uogólniasz

  • DominikaSW

    DominikaSW

    17 sierpnia 2014, 11:57

    ahh temat rzeka, ale fakt, ja bardzo skrupulatnie sprawdzam skład produktów, które podaje córce kaszki je bardzo mało, tylko jedną miarkę dziennie do mleka na drzemke albo raz w tygodniu porcja manny lub innej ale używam tylko kaszek Holle, więc cukru tam nie zaznasz;) zosia je jedne parówki, raz w tyg, mają dużą zawartość mięsa i stosunkowo małą zawartość tłuszczu...no i bardzo doużo sie rusza;) ale mamy w rodzinie utyte dziecko, upasłe przez rodziców, które kupując mu kebaby i frytki myślą że robią dobrze;/ chłopak ma 11 lat i waży 60kg;/

    • martini18

      martini18

      17 sierpnia 2014, 13:07

      oczywiscie sa parowki i parowki :) sa takie gdzie nawet 50% to nie miesa, ale sa i takie gdzie prawie 100%, do tych nic nie mam, tez mojej corci daje, drozsze owszem ale warto. moja owsianke uwielbia :)

  • .Puckolinka.

    .Puckolinka.

    17 sierpnia 2014, 11:57

    A mnie sie wydaje ze za bardzo uogulniasz. Na wiekszosc podanych przez Ciebie chorob maja wplyw rowniez inne czynniki glownie geny. I spojrzmy na temat tez z innej strony, nie kazda natka potrafi karmic dziecko i nie kazda stac na zdrowa kaszke bo ta nie zdrowa jest tansza. Moja corka tez nie dostaje slodyczy i cukier ograniczam do minimum. Codziennie je obiad na deser owoce. Ale chyba potrafie zrozumiec niewiedze rodzicow i czynniki zewnetrzne ktore powoduja ze nie zwraca sie uwagi na to co jedza dzieci. Niejednokrotnie matki pracuja od rana do nocy i nawet nie patrza na to co dziecko zje i czy w ogole je. Ale co ma zrobic jak sama utrzymujev5 osobowa rodzine? Zwroc tez uwage zevdzieci siedza od malego pod tv potem przed komputerem. Ruchu zero. Zainteresowan zero. Do tego uzywki, piwo itp. Takze jesli jest w tym rozwaga kromka bialego chleba z nutella raz na jakis czas nie zaszkodzi

    • martini18

      martini18

      17 sierpnia 2014, 13:02

      oczywiscie ze inne czynniki tez maja wplyw. moze sie troche niefortunnie wyrazilam, chodzi mi o to ze dzieci ktorych dieta zawiera duzo cukru sa bardziej zagrozone tymi przypadlosciami, nie ze je na 100% dostana. ale gdybym pisala o wszystkich watkach to by mi caly dzien zajelo :) brak aktywnosci tez jest wielkim problemem, a rodzicom, z braku czasu, badz lenistwa, latwiej dziecku dac paczke chipsow i posadzic przed tv niz spakowac piknik i pojechac na wycieczke do lasu prawda?

    • martini18

      martini18

      17 sierpnia 2014, 13:05

      zgadzam sie z toba lola_18, zdrowe, nawet ekologiczne jedzenie wcale na dluzsza mete nie wyjdzie drozej, nie bedzie spontanicznych wypadow po chipsy, cole i czekolade, prawdziwe zdrowe jedzenie syci bardziej, nie trzeba jesc takich ilosci jak slodyczy itd. od jakiegos czasu ukladam z T w domu zdrowy jadlospis na caly tydzien, kupujemy 1 raz wtyg co potrzebne (ew w tyg dokupi sie mleko czy jakies warzywa, nic wiecej) jestesmy najedzeni, jest wiecej energi i wiecej oszczednosci

    • martini18

      martini18

      17 sierpnia 2014, 13:13

      a szkoda, bo mi sie po prostu smutno robi ile dzieci cierpi przez ignorancje i lenistwo rodzicow.:( ale masz racje to co mozna zrobic samemu to dbac o swoje dzieci, i miec nadzieje ze ktos wezmie z tego przyklad.

    • martini18

      martini18

      17 sierpnia 2014, 13:42

      wspolczuje :( u mnie malo bylo warzyw i prawie nigdy ryby, warzywa lisciaste ledwo mi przechodza przez gardlo, te najzdrowsze oczywiscie.. ryb nie tkne, a to takie dobre zrodlo bialka, tluszczy, omega 3.. no coz, mozemy sie nauczyc na bledach naszych rodzicow i ich nie powtarzac. ja corce daje rybe min 2 razy w tyg, porcja warzyw do min 2 posilkow dziennie, owsianka na sniadanie, w domu nie ma bialego chleba ani makaronu. do picia tylko woda, sok max 1 w tygodniu. ja tez ciagle walcze, moje uzaleznienie od cukru raz za razem proboje wygrac, upadam i wstaje i tak w Kolko. za nic nie chce tego dla moich dzieci. a probowalas wypic koktajl z warzywami? jedyny sposob dla mnie zeby przelknac szpinak. (np avokado, szpinak, kostki lodu, troche jogurtu naturalnego, banan i ew lyzka miodu albo stewii jesli jeszcze za malo slodkie. sprobuj!