Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:( wracam ze spuszczoną głową


.........znowu poległam na całej linii,  wracam ze spuszczoną głową.

A mogło być tak fajnie, waga znowu poszybowała w górę.

Brak czasu nie sprzyja odchudzaniu, a jedzenie dwóch posiłków dziennie to już przesada:( 

W pracy dużo "roboty", czasem nie ma kiedy iść do toalety, a co dopiero coś zjeść.

Teraz trochę się uspokoiło.:)

Biorę się za siebie,

zaczynam od początku, :D

waga paskowa wzrosła o jakieś 5 kg, nie ważyłam się, ale widzę po ubraniach i ogólnie czuję się grubo. Dzisiaj rano chciałam ubrać moje ulubione spodnie i ups brakuje mi około 5 cm do zapięcia, masakra (szloch)

Zaraz idę kupić baterię do wagi i działam , wracam do moich pięciu posiłków dziennie.

To jedyny sposób na pozbycie się zbędnych kilogramów.

.............do roboty...........