Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po urlopie...


Pierwszy dzień po urlopie zaliczam do udanych :):) w pracy dzisiaj 6,5h, jezeli chodzi o diete so spoko było do godz 18.30, najgorsze sa te wieczory, w dzien dietkowo o wieczorem, rosół z makaronem+banan+miska płatek cheerios z mlekiem+7cukierków michałków kawowych+jabłko+kawa czyli packman reaktywacja:< ;( Boże jak ja to w sobie mieszcze w dzien zjem bułkę i jestem pełna i nie chce mi sie jesc a wieczorem moj zolądek rośnie jak u krowy, ciagle miele mordą;/ Wczoraj też byłam na zumbie 1 godzinke ale co mi z tego jak ciagle nie wiem jak poradzic sobie z tymi napadami, nawet staram sie w ciagu dnia jesc co 3 godz a potem wyłącza mi się mózg. Jutro też mam zumbę na 19.00 i moze jutro uda mi sie wytrzymac po zajeciach bez jedzenia, a przed tez staram sie nie jesc za duzo bo pozniej nie moge sie ruszać, to chociaz tyle mnie powstrzymuje od napakowania się żarciem ale często po zumbie jestem głodna jak pies.

A mój słodki synek wczoraj oglądał reklamę asystor slim, ostatnio ciagle slyszy jak gadam o swoim odchudzaniu i poprosił mnie, żebym kupiła mu takie tabletki na odchudzanie bo ma gruby brzuch,a on chudzinka taka :) uśmiałam się z niego słodziak mały :)