Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien I na silowni ;)


Hej ! Niestety nie dalam rady sie zmobilizowac do cwiczen w domu,jedynie do wieczornej jazdy na rowerze,ale jednak trzeba dac z siebie wiecej,tak wiec zapisalam sie na silownie,moj superinstruktor zrobil mi specjalna karte , pojechalam przy temperaturze 40 stopni,no i zaczynamy... chlopak sie tak przejal mna i moim narzekaniem ze cwiczylismy praktycznie caly czas razem,dzis co prawda 1,5 godzinki ale to i tak dobry start mam nadzieje ;) Jest tak goraco ze czuje jakbym miala ramadam doslownie... nie da sie jesc ale jednak cos trzeba. Tak wiec :

sniadanie

woda z cytryna,tunczyk w sosie wlasnym,kukurydza i dwa jajka na twardo plus kawaleczek cebulki

obiad

owoce morza mieszanka z zielona fasolka

przed silownia banan

kolacja dopiero przede mna ale mysle ze bedzie to jogurt lub tunczyk z warzywami

wiadomo caly dzien woda,zielona herbata i czerwona herbata

Bardzo prosze nie komentowac ze za malo ze to ze tamto... przy takich upalach nie dam rady jesc wiecej,poza tym zupelnie z mojej diety wykluczylam chleb,makaron i ryz,slodycze i przyprawy,odzwyczailam sie od tego.

a Wam jak leci dietka?;)