Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Udało mi się ale nie zamierzam spoczywać na
laurach.


W końcu po 10 miesiacach zmagań z własnymi słabościami udało mi się uzyskać wagę którą mi podano na stronie Vitalii że ta bedzie dla mnie najleprza. :)

Powiem szczerze że nie spodziewałam się że wytrwam bo moja silna wola wiele razy wcześniej mnie zaweodziła, robiłam podchody z tysiace  razy i aslbo chudlam 3 kg albo 5 z efektem jo-jo który mnie dołował.

Pierwsza motywacja która przyszła i silnie się zagniezdziła i dała cień nadziei że jeśli bedę uparta to może się udać pojawiła się w grudniu zeszłego roku.

Chodziło tu raczej o moje samopoczucie i zdrowie.

Czułam się źle ze sobą samą, ociążała bez wiekszych checi i motywacji na cokolwiek,

jakbym cukru we wlasnym organizmie miała za dużo, nieprzespane noce przez to i kładzenie się spać dopiero nad ranem przez dłuższy czas miałam własnie tak.

Byłam już tym zmeczona, chciałam sie czuć lekka i móc normalnie funkcjonować, spać o normalnej porze a nie przespać kilka godzin nad ranem po czym obudzić się niewyspana.

Nie DZIEKUJĘ  NIGDY WIECEJ!!!!

Bałam się też tego cukru wiedziałam że im dłuzej to potrwa tym bedzie gorzej a moze i dojdzie do tego że zaczne chorować na cukrzyce a miałam ku temu powody bo  bo z obu stron moi  dziadkowie  chorowali własnie na cukrzyce.

Powiedziałam sdobie wtefy pierwszy raz dość, poczatki nie były łatwe powiem szczerze pierwsze miesiace stosowalam tylko diete ograniczylam jedzenie słodkie, tluste  rzeczy.

Zaczełam jeść w mniejszych porcjach po 4-5 razy dziennie i o dziweo bez wysiłku fizycznego chudłam.

Potem zapragnełam wymodelować sobie  ciało na 30 urodziny zaczelam ć wiczyć znów bede szczera nie w kazdym miesiacu przestrzegałam diety i ćwiczeń.

3 miesiace sobie odpusciłam nie przestrzegalam az tak diety  nie cwiczylam codziennie (oczywiscie te 3 miesiace nie byly jeden za drugim).

W końcu  chyba moja motywacja na tyle stała sie stabilna ze gdy schudlam do 61 kg zapragnelam juz nie rezygnowac z diety  i cwiczen baa cwiczenia staly sie czesciam mojego zycia dodaja mi energii i  pozytywnego nastawienia.

Nie chce juz przestawac i mam kolejne postanowienie zeby jeszcze troche schudnac do 54 kg i utrzymywac ta wage i cwiczyc  przede wszystkim dla przyjemnosci, leprzego samopoczucia.

Jest dobrze a może być jeszcze lepiej :)


  • agamilka2

    agamilka2

    19 września 2016, 08:11

    Brawo za wytrwałość! Powodzenia!

    • Matysiaa

      Matysiaa

      19 września 2016, 22:40

      Nie Dziekuje żeby nie zapeszyć ;) Ale bardzo jestem zadoweolona z siebie. :D