a no o tym, że trwa czas w którym zdecydowanie za często pozwalam sobie na grzechy mniejsze i większe (ehh!). Właśnie w taki sposób przeleciała mi część ostatniego tygodnia. Nie było tragicznie ale dobrze też nie :( na wagę boję się spojrzeć :/ obwody stoją, więc troszkę nadziei mam, że nie zaprzepaściłam zbyt dużo.
Dziś mamy poniedziałek, nowy dzień i walczymy dalej :) Zaczyna mnie wkurzać, że sama odsuwam w czasie osiągnięcie celu przez brak silnej woli.
ruddaa
10 października 2011, 19:30MAm teraz identyczna sytucje jak Ty , tez mnie to juz wkurza ze taka slaba jestem .... Silnej woli zycze i powodzenia , mamy podbny cel i wzrost , :)