Każdego dnia staram się walczyć z moją wagą i jedno wiem, nie przegram!
W drodze do zwycięstwa pomaga mi program treningowy P90X Lean (schedule poniżej)
Jestem już na 66 dniu i efekty są super! Jeśli zdarzy mi się opuścić jakiś dzień (nie ćwiczyć zgodnie z rozkładem), bo choroba, wyjazd, szkoła to po prostu nie poruszam się w przód. Czasami taka niezaplanowana przerwa daje niezłego kopa!
Mój squat challange wygląda następująco:
Jestem już prawie w połowie i wczoraj przyznam poszło mi jak nigdy :) 130 przysiadów poszło mi tak szybko jak dnia siódmego 80 przysiadów!
Idąc za ciosem dorzuciłam jeszcze 30 minut hula-hop ;)
Dzisiaj planujemy z Moim rowery. A właśnie ni pochwaliłam się moim prezentem urodzinowym!!!
Strasznie dużo zdjęć dzisiaj nawrzucałam ;) Za 6 dni kończy mi się dieta Vitalii i nie przedłużam - mam już podstawy i wiedzę żeby budować swoje posiłki zdrowo i tanio ;)
arcenciel
5 maja 2013, 13:07Zazdroszczę roweru!!! :) Też bym taki chciała :D
skatlok
5 maja 2013, 12:11plan ćwiczeniowy i realizacja, podziwiam! :) a rower przepiękny!