Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#1 Dobre lepszego początki!


Czołem laski!

Piszę tu chyba po raz setny, jak nie tysięczny o tym, że zaczynam, że zmiana, że już mam dość widoku siebie w lustrze. Tak, nic się w tej kwestii nie zmieniło od jakiś 3 lat. Chociaż, czy aby na pewno -nic- ? ;) 

1. Przez te parę lat zdążyłam się co nie co zainteresować tematyką zdrowego życia, szczególnie odżywiania. Sport do pewnego czasu był stałym elementem mojej codzienności, dlatego o nim wyjątkowo nie wspominam, gdyż co wiedziałam, to wiem dalej ;). Ale filozofia zdrowego życia, współpracy ze swoim organizmem, a przede wszystkim diety stała mi się bliższa niż kiedykolwiek. Niestety, teoria to nie wszystko, by ujrzeć efekty trzeba przełożyć wiedzę na praktykę. A z tym u mnie gorzej..było! 

2. W końcu zdecydowałam się na dietę Vitalii, NOWA SMACZNIE DOPASOWANA. Dziś dopiero pierwszy dzień, wiec obiektywnej opinii jej nie wystawię, ale mogę powiedzieć już teraz, że mnie zaskoczyła - pozytywnie ;)

3. Jeszcze trzy lata temu moje życie było w pełni uzależnione od rodziców. Obiady, szkoła, zajęcia pozalekcyjne - wszystko to było pod ich kontrolą. Teraz, gdy jestem studentką i wyjechałam do Krakowa mogę wziąć sprawy w swoje ręce, włącznie z całą odpowiedzialnością za skutki rzecz jasna! Jakkolwiek to wyjdzie - mogę winić tylko siebie. 

4. Motywacja też jest trochę inna niż wcześniej. O tym napiszę w następnym wpisie, postaram się by tekst był okraszony zdjęciami, które w pełni oddadzą to co mną kieruje na tej nowej, znanej już (a może nie?) drodze. 

Kurcze, cieszę się że tu jestem. Cieszę się, że chcę zmian. I mam nadzieję, że Wy mi w tym pomożecie! Jestem tu już od 4 lat i zdążyłam zauważyć, że większość z was jest ogromnym wsparciem dla ludzi walczących o lepszy wizerunek i samopoczucie. Oby i mnie było dane poznać was i razem dążyć do celu.

Jutro pewnie wrzucę swoje aktualne zdjęcia - nic się nie ukryje!- i coś skrobnę o sobie. Chcę wejść na całego w ten portal, bo w przeciwnym razie odpuszczę sobie, jak to do tej pory bywało. 

Trzymajcie się, do jutra!

  • pchelka3

    pchelka3

    14 sierpnia 2015, 22:05

    Powodzenia. Ja w domu miałam łatwo z dietą bo moja mama gotowała mi zdrowe jedzonko chodź teraz na weganizmie ona kompletnie nie wie co mi gotować ,a już dzisiaj usłyszałam musisz mi to ugotować , kiedy mięsożerca chce spróbować twojego wege jedzenia to tylko się cieszyć. Ja w domu nie miałam utrudnionego jedzenia zdrowo tylko chciałam ciągle jeść chipsy i ciastka ,a że miałam swoje pieniądze i nikt nie ingerował w to na co je wydam to kupowałam ciastka i chipsy. Ja chyba też wstawię zdjęcia żeby móc mieć porównanie.