Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Małymi kroczkami do celu !!!!!

Waga nieznacznie idzie w dół może nie jest to rekord świata , ale zawsze coś. W planowaniu diety założyłem tempo chudnięcia po 0,9 tygodniowo. Widzę, że podjęłam plan bardzo ambitny, ale w moim przypadku nieosiągalny . Jestem zdyscyplinowa i dużo się ruszam, ale metabolizm w moim wieku niestety tak sprawnie nie działa. Ale cieszę się swoimi małymi zwycięstwami i będę robić swoje . Dziś na 7:00 Umówiliśmy się do fryzjera  , muszę zrobić porządek na głowie , bo w głowie już chyba sobie poukładalam . Pozdrawiam moje Laseczki i Laleczki . Życzę pięknego weekendu i przesylam Buzaczki. Krystyna
  • joluniaa

    joluniaa

    23 lipca 2013, 02:05

    Nawet krysiu nie mow takich glupot ,,jestes jeszcze mloda,,,jak schudniesz to bedziesz zyla pomalutku do stoweczki,,,,zycze powodzenia,,,jola

  • ewamirka

    ewamirka

    21 lipca 2013, 21:54

    Dziękuj Sobie za WYTRWAŁOŚĆ,takie tępo,u mnie powoli tyle o ile a radość taka wielka.trzymaj tak dalej,pozdrawiam serdecznie Ewa

  • wiosna1956

    wiosna1956

    21 lipca 2013, 11:22

    tak trzymaj dalej !!!!!! gratulacje

  • gilda1969

    gilda1969

    20 lipca 2013, 21:08

    Wystarczy chudnąć mniej, choćby 0,5 kg. tygodniowo, oby systematycznie i trwale, bo wiadomo, że im wolniej chudniemy, tym rzadziej występuje jojo. Rób swoje obojętnie czy waga leci w dół czy się waha, ważne, by się jednak ciągle pilnować, no nie?:) A włoski nowe nam pokaż:)))

  • Starsza.pani

    Starsza.pani

    20 lipca 2013, 17:55

    Zapominałam napisać, że jestem w swoim mieszkaniu, dzisiaj wróciłam i wszędzie jest dobrze, ale ......., oczywiście na pobyt u rodzinki nie narzekam :).

  • Starsza.pani

    Starsza.pani

    20 lipca 2013, 17:53

    Krysiu, ile czasu "pracowałaś" na nadwagę? Więc teraz małymi kroczkami w drugą stronę. Wbrew pozorom chudnie się szybciej niż tyje ( na początku). Uważam, że 0,5 na tydzień to dobry wynik, z czasem będzie mniej, bo ten pierwszy nadbagaż gubi się szybciej. W odwrotną stronę, ten pierwszy nadbagaż widać na wadze później, ale po rozmiarach ciuchów już wiadomo, że coś nie tak. Oj, gadam jak stara doświadczona odchudzaczka, ale chyba taka jestem, po gościnach oczywiście i waga wzrosła i ciuchy przyciasnewe ( luźniejsze też mam :). Pokaż się w nowej fryzurce. Pozdrawiam laseczko, Danuta.