Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uda się, uda się, bo musi się
udać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No powiem Wam, że sama siebie nie poznaję i słyszę naprawdę same pochwały na kursie. Jeśli powiem, że potrafię już samodzielnie przepłynąć pod wodą, bez wynużenia ok. 7-8 m , toż to przecież dla mnie prawie rekord świata. Jeszcze tydzień temu nigdy bym sie nie położyła na wodzie , a pod wodą poruszać się , to był dla mnie kosmos. Niemożliwe staje się możliwe , w cuda nie wierzę, ale dla mnie to są po prostu CUDA. Równolegle pan Paweł uczy mnie pływać żabką, ale narazie jest to chyba styl " na ropuchę". Pływam ten styl jeszcze z pomocą "makaronu" i jeszcze nie potrafię skoordynować ruchy nóg, rąk i jednocześnie wdech nad wodą i wydech pod wodą., tat , tak instruktor uczy mnie pływać "zawodowo" i główka idzie pod wodę przy wydechu.!!! Na oczach mam okularki , które pozwalają mi "śledzić" dno basenu !!! Dziś pokazywał mi sposób pływania krawlem , ale ja narazie opanowuję ruchy nóg , na ręce przyjdzie czas, bo to też nie będzie łatwe. Trzeba będzie oddychać skręcając głowę na boki i ręce wyrzucać z ugiętych łokci!! Co ja Wam to wszystko opisuje, przecież są wśród Was doskonale pływające Laski, a dla mnie to jeszcze czarna magia !!! Wczoraj poczytałam sobie troszkę w internecie na temat nauki pływania dla dorosłych i jest tam ciekawy blog" nauka pływania dla dorosłych i niesubordynownych" . Uświadomiłam sobie , że przede mną długa nauka. Bo słusznie tam opisują, że nie nauczę się pływać od podstaw przez miesiąć i muszę się nastawić , że przez 2-3 m-ce nauczę się radzić sobie w basenie, ale doskonalić zabkę, krawla i pływanie na plec może potrwać dłużej. Muszę uzbroić się w cierpliwość , choć ja do cierpliwych nie należę. Dziś na koniec zajęć pan Paweł "zmusił mnie " do przekroczenia linii 110 cm glębokości i pod jego nadzorem oraz przy pomocy "makaronu" na głębokości basemu 170 cm " przepłynęłam 2 razy długość 19 m . No było to ekstremalne pływanie , ale jakoś dałam radę, sama nie wiem jak. , ale żyję i myślę, że żyć będę!!!! Jutro na 9: 00 dalsze zmagania ze słabościami .HURA !!!

A teraz komunikat dla Dziewczyn , które lubią i robią pizze.Dziś w Lidlu kupiłam foremki do pieczenia pizzy DUO , to są 2 foremki z dziurkowanym dnem, które za pomocą uchwytów stawia się jedną nad drugą i można piec jednocześnie 2 szt razem. Kosztuje to tylko 19,99 i jest bardzo praktyczne, osobiście dziś musiałam z rozkoszą wypróbowaćUpiekłam pizze na cieniutkim spodzie , upiekły się jednocześnie wspaniale i smakowały tak samo !!! Była to moja nagroda dla mnie , za osiągnięcia pływackie  Nie ma to jak poprawić sobie i tak dobry humor!!!!To dziś moje Vitalijki na tyle , na kursie też dużo gadam, aż pan mówi, że mam nie rozmawiać tylko pływać , bo czas ucieka.A ja na to, że to co "nie dopływam to dogadam" i tak sobie przyjemnie konwersujemy!!! Wszystkie moje Vitalki pozdrawiam i dziękuję za wszystkie cudowne , pełne sympatii wpisy. Ślę buziaki .Krystyna

  • Enchantress

    Enchantress

    23 sierpnia 2013, 14:56

    Pamietam jaka bylam dumna z mamy jak nauczylam ja plywac. Jestem tak samo dumna z Ciebie Krystynko. Milego dnia.

  • gilda1969

    gilda1969

    23 sierpnia 2013, 10:27

    Wspaniale Ci idzie, Krysiu! Normalnie jestem pod wielkim wrażeniem Twoich nowych sukcesów. Fajnie tak całe życie znajdywać dla siebie coś nowego, coś, co cieszy, bawi a i jest jeszcze pożyteczne:))) Brawo pływaczko Ty nasza!:)))

  • Jola388

    Jola388

    23 sierpnia 2013, 09:35

    Pewnie, że się uda. Ale mi narobiłaś ochoty na pizzę!!!! Pozdrowienia ślę :)

  • mania131949

    mania131949

    23 sierpnia 2013, 06:56

    Brawo Motylko!!! Tylko tak dalej!!! Pozdrawiam serdecznie !!!

  • marii1955

    marii1955

    22 sierpnia 2013, 23:23

    Jak na osobę , która BAŁA SIĘ wody , to radzisz sobie ELEGANCKO . Jeszcze troszkę i będziesz pływała lepiej niż ja - bo TY uczysz się tego zawodowo , a ja jestem samoukiem . Wiem też , że pływając "żabką" należy zanurzać głowę pod wodę ( unikamy bólu kręgosłupa szyjnego ) - ja tego nie potrafię - powinnam skorzystać z pomocy fachowca . Eeech ... muszę się wreszcie za to zabrać , przecież pływanie to sama przyjemność :) Uśmiałam się przy słowach " to co nie dopływam to dogadam " hahaha ... doobre - trzeba czymś czas wypełnić - hihihi . Jesteś mistrzynią w tym co robisz ... aaale fajowo :) Jestem z Ciebie bardzo dumna moja "gaduło" - ja też jak się rozgadam , to końca nie widać . Gdybyśmy się kiedyś spotkały - robiły byśmy TO na "wyścigi" buhahaha :) Pozdrawiam okropećnie :)))

  • wiosna1956

    wiosna1956

    22 sierpnia 2013, 22:00

    gratulacje .ale szybko załapałaś pływanie !!!! ja jestem zupełny antytalent pływacki , dostaję szału jak głowę mam pod wodą ,lub woda leje się na głowę , zachowuję się jak wariatka !!!! ale sama się nauczyłam sie pływania , no może to za dużo powiedziane ale utrzymuję się na wodzie !!!!! te blaszki muszę koniecznie kupić

  • Starsza.pani

    Starsza.pani

    22 sierpnia 2013, 21:46

    Mistrzyni jesteś i tyle!!! Ja tylko pływałam "żabką dyrektorską", teraz staram się te wdechy wydechy opanować i pływać jak należy. O krawlu nawet nie myślę. Na plecach pływam, ale też chyba po swojemu. Mam prawą rękę ciut w ramieniu niesprawną po złamaniu i ona mi nie chce się za bardzo wyrzucać. Dla Ciebie medal !!!! Pozdrawiam Krysiu.

  • sardynka50

    sardynka50

    22 sierpnia 2013, 21:18

    Brawo...jestem z Ciebie dumna !!!! Buziaczki...