Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jechać, nie jechać , o to jest pytanie ?????

Siedzę i myślę , chyba zostanę myśliwym !!!!! Za godzinę mam Zumbę , a za oknami coraz mocniejszy wiatr !!! Opuściliśmy rolety w całym domu , ale wiatr nie daje za wygrane. Słychać, jak rolety się poruszają pod naporem wiatru. Na Zumbę mam ok. 4km i samochodem jadę 5-7 minut , jeśli nie stoję na światłach. Droga dość prosta , ale wokół pełno drzew, które mogą się łamać !!!  Sama nie wiem co robić , bardzo bym chciała jechać, ale  chwilami wyobraźnia pracuje !!!!  Wracać będę ok. godz. . 19- tej i trudno przewidzieć , co się będzie wtedy działo ?????  Sama nie wiem, co robić !!!!
Serdecznie Was pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru i takiej nocy !!!! Buziaki 
Krystyna
  • gilda1969

    gilda1969

    5 grudnia 2013, 20:32

    Oj... zawsze jest ryzyko..

  • mikrobik

    mikrobik

    5 grudnia 2013, 19:55

    No i jaka decyzja? Ja też obstaję za tym, ze zostałaś w domu.

  • ckopiec2013

    ckopiec2013

    5 grudnia 2013, 19:42

    Krysiu, myślę, że zostałaś w domku, pa

  • marii1955

    marii1955

    5 grudnia 2013, 18:57

    Myślę , że nie pojechałaś . Chociaż JA zapewne bym pojechała . Tutaj nawet nie jest tak zle - jest wiatr ale o huraganie nie ma mowy - doświadczyłam już silniejszego wiatru . Spokojnej nocy :)))

  • Aldek57

    Aldek57

    5 grudnia 2013, 18:16

    Myślę,że posłuchałaś dobrych rad koleżanek:))))pozdrówka

  • araksol

    araksol

    5 grudnia 2013, 18:05

    Nie jedź nigdzie...Nie ryzykuj....

  • Cocunia13

    Cocunia13

    5 grudnia 2013, 17:56

    Raczej nie ma sie nie ma nad czym zastanawiac.....no chyba, ze az tak wazna jest dla ciebie Zumba?!;)) Spokojnego wieczorku zycze;)

  • doris1014

    doris1014

    5 grudnia 2013, 17:33

    Zostań i nie jedź buziaki !!!!!!

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    5 grudnia 2013, 17:21

    No nie jechać. Przecież mówią, żeby nie jeździć, bo mogą gałęzie się łamać. Lepiej nie ryzykować. Potańcz sobie w domu z mężem :)

  • Alianna

    Alianna

    5 grudnia 2013, 17:03

    Może lepiej nie jedź, Krysiu i poćwicz sobie spokojnie w domu. Buziaczki