Na kijki nie poszłam, bo padało !!!!! Na basen nie pojechałam, bo zadzwoniłam do hotelu i powiedzieli mi, źe mają komplet gości , czyli na basenie tłok !!!!! Siedzię i myślę, ale nic mądrego nie wymyśliłam !!!!! Czekam na Sylwestra, a potem Nowy Rok i biorę się " do galopu" !!!!!! Czyli micha do góry i d....pa w ruch !!!!!! Zumba i basen poprawią mi humor i kondycję !!!!! Moźe przy okazji troszkę schudnę ????
Serdecznie pozdrawiam moje Vitalijki i źyczę Wam miłego wieczoru !!!!! Buziaczki od Krysi !!!!
baja1953
30 grudnia 2013, 15:58Cześć, Krysiu..:)) Jutro powitamy Nowy Rok z Zosią, a jeszcze rok temu nawet nie śmieliśmy marzyć o takiej odmianie losu... Zaraz lecę na gimnastykę, może trochę kalorii stracę... Pozdrawiam, cmok:))
uleczka44
30 grudnia 2013, 15:40I Tobie buziaczki i Do Siego Roku !.
Cocunia13
30 grudnia 2013, 11:22U mnie czas miedzy swietami a nowym rokiem jest spotkaniowo-imprezowy wiec czekam juz do nowego roku i normalnosci;))Pozdrowionka;))
ckopiec2013
30 grudnia 2013, 09:26u mnie ruch raczej kanapowy, ja nie pływam, ale idę zapisać się na gimnastykę , na basenie, muszę coś robić, bo cały rok poszedł na marne, pozdrawiam, C
Krynia1952
29 grudnia 2013, 21:46Lenistwo i mnie dopadło tak jak Ciebie,a od nowego roku moja miska też do góry dnem.
ewka58
29 grudnia 2013, 21:36Ja też przeleniuchowałam dzień. Rodzinka się gdzieś rozpełzła więc szczęśliwa w ciszy czytałam książkę którą dostałam od syna pod choinkę ,, Co nam zostało,, Zeruy Shaley - piękna choć smutna...Lubię takie przerywniki bo z reguły jestem w biegu...Miłego wieczoru Krysiu...
wiosna1956
29 grudnia 2013, 21:25mimo że u mnie nie padało ja cały dzien bylam w domu , , lenistwo zupełne bylo!!!! buziaczki
Starsza.pani
29 grudnia 2013, 20:39Krysiu, plany są po to, żeby je zmieniać:). Z Nowym Rokiem świeża werwa, musi być dobrze. Pozdrawiam wieczorkiem -:).
marii1955
29 grudnia 2013, 19:33Faktycznie nie wyszły Ci plany , ale jeszcze TO nadrobisz z nawiązką - zobaczysz . Terazniejsza pogoda nas przytłacza i odbiera nam dobry humorek - będzie lepiej :) Serdecznie pozdrawiam i ślę buziaczki :)))
gilda1969
29 grudnia 2013, 19:19No to miałaś przymusowy odpoczynek nieaktywny, w domku. Takie dni też potrzebne, tym bardziej będziesz się cieszyć, jak znów uda się pójść na któryś trening. Zawsze możesz troszkę poćwiczyć dywanówki, żeby się troszkę rozruszac. A moje dziewczyny nie mieszkają tak daleko, w pobliskim miasteczku, ale tryb naszego życia, praca, dojazdy, nie pozwalają nam na zbyt częste spotkania, niestety. Dobrze, że są telefony:)
baja1953
29 grudnia 2013, 18:48Cześć, Krysiu:)) No, ja przynajmniej zaliczam 2 godzinne spacery z Zosią, naprawdę jest to wysiłek, całkiem tego nie pamiętałam z dzieciństwa moich dzieci... Placek drożdżowy wyszedl mi rewelacyjny!! wysoki, pulchny, pachnący( kruszonka z samego masla), blacha tez wysmarowana masłem.....Placek robie z przepisu" drozdżowe na noc", jest to przepis nie wymagajacy wyrabiania, ciasto robi się samo:)) Cmok:))
mikrobik
29 grudnia 2013, 18:44Mnie też się dziś plany zmieniły i ruchu było tyle co kot napłakał. Nic, to - damy radę i za parę dni już wrócimy do normalności.
ewakatarzyna
29 grudnia 2013, 18:21Ja myślałam o basenie w Ustroniu, ale też o tłoku pomyślałam. Tylko, że mi się specjalnie do ćwiczeń nie pali.
mada2307
29 grudnia 2013, 18:20Nawzajem Krystyno, ja zaliczyłam basen wczoraj przypadkiem, też było trochę ludzi, ale i tak nieźle.