Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyprowadził mnie z równowagi !!!!

A kto ????  Mój sąsiad z przeciwka, o którym już pisałam 12-13 .01.2014 !!! Mirek i Jola mają rasowego pieska Seter Irlandzki !!! Sunia ma na imię Daisy i ma 13 lat, czyli jesy już dość sędziwa !!! Jest psem spokojnym , jednak już nie w zasięgu zainteresowania swoich właścicieli ;(. Była pod opieką, gdy dawała młode i można było na tym zarobić !!! Teraz uważają, że jak dadzą rano jej jeść i wypuszczą na cały dzień na ogród / z którego wychodzi na ulicę/  to wystarczy !!!! Latem nie ma problemu, bo jest ciepło , a wodę pije z oczka wodnego !!!! Załatwia się tam, gdzie popadnie , także na podjazdach u innych  sąsiadów !!!! Pies nie jest winien , tylko jego właściciele!!!  Często zdarzało się , że pies pozostawał bez opieki jesienią i zimą , nawet na kilka- kilkanaście godzin !!! W tym roku powiedziałam dość i w styczniu o godz. 24-tej dzwoniłam do nich , przerywając imprezę, by wpuścili psa do domu !!! W lutym wyjechali na narty i zostawili dom i psa pod opieką swojej sublokatorki !!!! Jednego dnia pies przebywał od południa przed domem , wreszcie o 21-szej , przy temperaturze -12 stopni , nie wytrzymałam i napisałam smsa  do Joli, bo nie wiedziałam , gdzie przebywają na nartach w Polsce , czy za granicą!!! Za 15 minut przyjechała sublokatorka i wpuściła psa do domu !!! Do ich przyjazdu pies nie nocował na dworze , tak poskutkowało :p. Sytuacja z opuszczonym psem powtórzyła się w sobotę !!! Właściciele pojechali po południu w niewiadomym kierunku i pies znowu pozostał na zewnątrz !!! Ok. 21-szej po kilku godzinach ujadania i dobijania się do domu , zauważyłam , że pali się światło w pokoju ich syna / 16 lat o którym już pisałam/ . Podeszłam do furtki i zadzwoniłam , po chwili ukazał się Piotruś i zapewnił mnie, że jest w domu !!!! Tylko nie słyszał, że od dawna pies skowyczy z zimna / 0 stopni / . Łaskawie wpuścił psa do domu !!!! Do tej pory piesek więcej przebywa w domu niż na dworze !!!  Dziśiaj jestem w Lidlu i dzwoni do mnie mąż z wiadomością, że przyszedł do bramki Mirek /sąsiad/ i przyniósł kawałek wędzonego boczku / wczoraj wędził/ z "dedykacją " dla Krysi za "opiekę " nad Daisy , że się nią inetersuję i do nich wydzwaniam / czyt. nękam ich/. Nam przeszkadza jej szczekanie / nie tylko nam , ale nikt im to w twarz nie mówi/ !!! Mąż wyjaśnia mu, że man nie przeszkadza jej szczekanie, tylko jest nam żal, że stary pies marznie na dworze, bez jedzenia i picia przez wiele godzin!!!! Chyba tego nie zrozumiał !!!! We mnie jakby piorun strzelił !!!! Za chwilę byłam w domu  , wzięłam ten kawałek  boczku i wylądowałam u nich w domu !!!! "Prezent " oddałam i jeszcze raz wyjaśniłam , na czym polega problem Daisy, a właściwie jej nieodpowiedzialnych właścicieli  !!!! Uświadomiłam im, że ja już dzwonić do nich nie będę , ale niech się nie zdziwią , jak któryś ze sąsiadów zadzwoni na policję , bo o tym też mówią otwarcie, szkoda, że nie do nich !!!!! Na koniec powiedziałam, że byłoby bardziej humanitarnie , jeśli by psa uśpili niż trzymali go na   -12 stopni przez cały dzień!!! Mirek próbował to obrócić w żart, choć mnie humor zupełnie opuścił !!!! Prosił ,bym ten boczek od niego wzięła,bo on tylko tak żartował !!!!, Ja nie znam się niestety na takich żartach i  mu powiedziaamł , że zrzekam się tego boczku  na konto Daisy !!!!          Wyprowadzili mnie zupełnie z równowagi i myślę, że choć troszkę zrozumieli  swoje postępowanie !!!! Jeśli tak, to odniosę mały sukces , poprawię sytuację psa  !!!!! Moja misja zostanie spełniona !!!!    Jestem z natury osobą dość wyrozumiałą , spokojną, ale do szewskiej pasji doprowadzają mnie ludzie z tupetem, po prostu bezczelni !!!!  Takim osobnikom nie popuszczę i nie dam się obrażać , ani robić z siebie idiotki !!!   Jak widzicie miałam przedpołudnie " w akcji" !!!!   Spacer z kijkami wyciszył mnie na szczęście i jest już OK  !!!! Ale miałam potrzebę, by się z Wami podzielić moimi dzisiejszymi przeżyciami !!!! Wiele z Was npewno mnie zrozumie , te które zanudziłam - przepraszam !!! Dziękuję za wszystkie opinie !!!           Serdecznie pozdrawiam moje Vitalijki i życzę tylko pięknych i spokojnych dni !!!! Babcia Krystyna                  

  • marii1955

    marii1955

    3 kwietnia 2014, 21:59

    Przeczytałam cały wpis , ale najpierw musiałam wejść w Twój pamiętnik . Myślę , że Twoja wizyta u sąsiadów przyniesie skutek ... zapewne MAJĄ DO MYŚLENIA i przypuszczam , że troszkę się wystraszyli tej policji . Jeżeli NIE , to są ludzmi bez serca i nikt , ani nic się nie liczy ... najważniejsi są oni . Gdy to wszystko czytałam , to mnie samą nerwy brały - jak tak można ... Na razie są sprawni , ale gdy dojdzie do prawdziwej starości - to nie chcę sobie nawet wyobrażać jak zostaną potraktowani nawet przez swojego "zadufanego" synka ... nie dają mu żadnego pozytywnego przykładu o poszanowaniu czy to ludzi , czy też zwierząt ... usiąść i płakać - naprawdę . Ale niestety taki BRAK ludzkiej życzliwości spotyka się coraz częściej . A dlaczego? Bo rodzice poświęcają ZA MAŁO CZASU swoim pociechom i same się wychowują - eeech . Można by pisać i pisać - ale co to da ... Spokojnej nocy , myślę że Daisy też ma ciepłą i spokojną noc :) Całuski - dobra kobieto :)

  • araksol

    araksol

    3 kwietnia 2014, 21:46

    Trzeba by to zgłosić do jakiejś fundacji zwierzęcej, bo psina cierpi niepotrzebnie. Fundacja pewnie pieska odbierze...

  • Japi46

    Japi46

    3 kwietnia 2014, 20:21

    biedny pies a wasciciele nie zasluguja na posiadanie psa nie dziwie sie ze sie wkurzylas Buziaki

  • gilda1969

    gilda1969

    3 kwietnia 2014, 19:54

    Kiedy weszłam w Twój pamietnik ogólny, zobaczyłam cały wpis i właśnie jestem po lekturze. No naprawdę to są chyba ludzie zupełnie bez serca! Dobrze zrobiłaś uświadamiając im, że wszyscy widzą ich brak zainteresowania psem, może się troszkę tym przejmą.. Oby.

  • gilda1969

    gilda1969

    3 kwietnia 2014, 19:43

    Teraz widzę tylko do słow: w zasięgu zainteresowania swoich właścicieli.

  • Alianna

    Alianna

    3 kwietnia 2014, 18:11

    Jesteś Krysiu bardzo dzielną i dobrą istotą. Sąsiadom należał się zimny prysznic na głowę. Buziaczki

  • Cocunia13

    Cocunia13

    3 kwietnia 2014, 17:38

    Jak ludzie postepuja ze zwierzetami...to tylko swiadczy jakimi oni sa ludzmi;) Dobrze Krysienko ,ze sie wyluzowalas na kijkach;)) Pozdrawiam i zycze milego wieczorku;)

  • Starsza.pani

    Starsza.pani

    3 kwietnia 2014, 17:20

    Krysiu, jest dziwnie, bo przeczytałam całość ( całość widziałam, dopóki nie weszłam w komentarze, tu kończy się na "w zasięgu zainteresowania swoich właścicieli") i się "gotuję", tych właścicieli bym nie wpuściła do domu, trzymała na mrozie i wodą polewała BRRRRRR.... Jak można tak postępować z najlepszym przyjacielem, z którym się jest 13 lat? Skoro piesek nie męczy się z powodu choroby, tylko idiotyzmu właścicieli, to nawet bym nie dopuszczała myśli o uśpieniu. Nie wiem, chyba bym z takimi głupolami zerwała wszelkie stosunki a w sprawie pieska zadzwoniła do straży miejskiej, instytucji - opieki nad zwierzętami, może musi "zaboleć", żeby zrozumieć. Po prostu brak słów. Ech, wkurzyłam się, oczywiście nie na Ciebie. Pozdrawiam serdecznie, Danuta

  • paniania1956

    paniania1956

    3 kwietnia 2014, 17:00

    Brawo za odwage i asertywnosc!

  • baja1953

    baja1953

    3 kwietnia 2014, 16:42

    I co dalej?

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    3 kwietnia 2014, 16:34

    Ale co zrobili psu ???