Sok z buraków wypilam na dole , a tu przylecialam z sokiem z ogórków , by móc do Was pisać !!! Dziś były ostatnie kijki z instruktorem , choć pan zostawił nas w połowie drogi i wrócił do ośrodka , a my kontynuowaliśmy spacerek już sami !!!! Z całej grupy , to tylko instruktor jest mnie w stanie wyprzedzić , no i może Czesiu / ok.50 lat/ z Warszawy , człowiek wysportowany , ale o Czesiu i jego żonie Joli , wspomnę w innym wpisie , bo warto !!! Reszta miłych koleżanek ma do czynienia z NW po raz pierwszy , a jak wiecie początki są zawsze trudne , więc nie chcąc odstawać od grupy , idę z nimi trochę wolniej !!! Próbuję im troszkę tłumaczyć zasady NW , choć sama napewno też popełniam drobne błędy , bo instruktorem nie jestem , ale staram się być pomocna !!!! Już im zapowiedziałem , że od jutra nie ma żartów , idziemy szybszym tempem i nie ma pogaduszek / ględzenie , narzekania/ oczywiście żartuje ,będą mogły iść swoim tempem , ale ja pójdę nie o szybciej , bo jeszcze na normalne tempo nie mogę sobie pozwolić !!!! Ważne , że mamy ogromne wsparcie w grupie, dużą motywację i chęci do działania !!! Innej opcji nie ma i nie przewiduję żadnych odstępstwa !!!! Muszę szlifować kondycję ,bo jak przyjedzie Renia , to skończą się żarty , bo za Nią nikt nie zdąży , ja się będe tylko starać i nie "ciagnąć w ogonie " !!!! Kończąc te wpisy , serdecznie wszystkie Was pozdrawiam i życzę równie udanego dnia !!!! Słoneczne buziaki z Margaretki śle Krysia -sport !!!!
renianh
5 listopada 2014, 20:41Ale mi zrobiłaś reklamę :) Na początku Twojego wpisu aż zaczęłam się bać czy nadążę za tym instruktorem ,a poważnie az tyle osób miało pierwszy raz do czynienie z NW ? Fajnie ze tam sa kije Leki to moje ulubione ,kocham je ale swoich nie biorę bo tam sa :) Jak cudownie ze zdajesz tak dokładnie relacje jakbym już tam była a nakręcona jestem na max ! Idę po herbatkę i piję z Tobą wirtualnie bo chyba właśnie czas na pogaduchy herbatkowe :)
ninka1956
5 listopada 2014, 19:24Krysiu, kto jak kto, ale Ty jesteś we wszystkim zdyscyplinowana, nawet w tym jak nam pięknie i jasno przekazujesz wiadomości jak spędzasz czas w Margaretce Buziaki Krysiu
marii1955
5 listopada 2014, 19:21Ale cudnie to wszystko opisujesz - czuję się tak , jakbym tam była - hehe:) Korzystaj z tego , że tam jesteś i chudnij Krysiu - sport :) Dobrego wieczoru :)))
anita355
5 listopada 2014, 16:25Widzę,że dobrze się bawisz w Margaretce;-)
moderno
5 listopada 2014, 15:58Cieszę się kochana , że wszystko tak bardzo Tobie tam odpowiada i się podoba. Jesteś w ciągłym ruchu , a to Twój żywioł. Całuję Ciebie serdecznie
Kasztanowa777
5 listopada 2014, 12:30Krysiu, zazdroszcze tego wyjazdu:)
gilda1969
5 listopada 2014, 10:26Krysia-Sport już w swoim żywiole!:))) I o to chodziło, kochana!:)))
luckaaa
5 listopada 2014, 10:12No Renia was przeciagnie po 20 km dziennie :) sama powiem ci Krysiu , ze tez za nia bym nie nadazyla !
mania131949
5 listopada 2014, 09:51Ja to chyba nawet kijków nie zabiorę, nie mam startu z Tobą, że o Reni nie wspomnę! Nie szalej, Krysiu, nie dokazuj, zważaj tam na swoje świeżo zoperowane oko! :-))))
mefisto56
5 listopada 2014, 10:01Maniu !! Kijki są na miejscu !!!! Lecę na masaż!!! Masażysta Marcin bardzo przystojny !!!! Hihihihi
aniulka1971
5 listopada 2014, 09:48Wulkan energii z Ciebie!
baja1953
5 listopada 2014, 09:44Cudny wpis, szalona kobieto;))
Epestka
5 listopada 2014, 09:40Krysiu, ja tylko nieśmiało przypominam, że nie wolno Ci się zbytnio forsować! Kto za Tobą nadąży?
lukrecja1000
5 listopada 2014, 09:16:-))))))taka energia jak Twoja oswietlila bys ciemny kosmos...szlifuj Krysiu kondycje.Pracowity szlifierz umie z kawalka brudnego w weglu szkielka wyrzezbic piekny Brylant o doskonalych proporcjach;) Ju
Alianna
5 listopada 2014, 09:08O, matuchno, Krysiu, Ty tak naładujesz baterie w tej Margaretce , że do Kołobrzegu wrócisz niczym torpeda :-)))