Dziś napiszę słów kilka.
Poukładałam sobie wreszcie dietę tak, że
jest mi wygodnie. Cały czas odkrywam coś nowego (minusy i plusy;)ale
idzie w dobrym kierunku.Przede wszystkim nie odczuwam pragnienia
słodyczowego, co mnie niezmiernie cieszy. Podejrzewam, że jest to niestety przejściowe i gigantyczna ochota na słodycze wróci do mnie jak bumerang...kwestia dni. To będzie dopiero wyzwanie:)!hehe
Poczytam Was troszkę dziewczynki jedząc śniadanie :*
kasia8147
17 kwietnia 2013, 08:09ja też ciągle mam ochotę na słodycze, ale nie jem ich :) bo to błędne koło im więcej jesz słodyczy tym więcej ich chcesz :) dobrze, że sobie jakoś z nimi radzisz, trzymam kciuki za Twoją wytrzymałość :) Pozdrawiam
ZizuZuuuax3
17 kwietnia 2013, 07:15Ochota na słodkie wcale nie musi wrócić, jeśli teraz cię do nich nie ciągnie, z każdym dniem będzie lżej. Raz na jakiś czas możesz zjeść kilka kostek gorzkiej czekolady ale cukrowe napady odejdą w zapomnienie :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)