Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wpadlam znowu we wlasne sidla....


na poczatku roku wydawalo mi sie,ze tak wiele rzeczy zrozumialam i ze nie bedzie juz porazek wynikajacych z mojego glupiego perfekcjonizmu,a na poczatku tego tygodnia znow musialam dac za wygrana bo moj perfekjonizm przysporzyl mi wiele stresu.Plan zawodowy,ktory sobie narzucilam po prostu byl nie do wykonania a ja przez to zaliczylam kolejny dol podczas ktorego postawilam wszystko pod znakiem zapytania i przestalam wierzyc w slusznosc podjetych decyzji,a przede wszystkim w siebie sama.Dzisiaj juz jest troche lepiej,chociaz nadal nie moge niektorych rzeczy poukladac w swojej glowie.Dlatego potrzebna mi przerwa i program naprawczy.....
W ramach programu zaczelam od wyrzucenia wszelkich planow,rozpisek itp.a w niedziele lece do Irlandii do brata i stanowczo nie biore ze soba zadnych ksiazek ani notatek.Przez ten caly czas szalenstwa wypelniania planow i rozliczania sie z wykonanych zadan calkowicie sie zaniedbalam wiec dni do niedzieli bede zajmowala sie soba.Poleze w wannie,zrobie paznokcie i ponadrabiam pogaduchy z kolezankami a z reszta niech narazie dzieje sie co chce!
Mam nadzieje,ze to ostatnie zdjecia z 9 z przodu