Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po raz kolejny....
31 marca 2008
...i znowu start od poniedzialku....ile to juz razy bylo...sama nie potrafie zliczyc,ale pociesza mnie fakt ze nie zaprzepascilam wszystkiego co wczesniej mi sie udalo.Wczesniej zawsze tak bylo....wracalam do wagi wyjsciowej a nawet ja przekraczalam a tym razem stoje w miejscu....ale tez nie ide do przodu.Oczywiscie tym razem znowu mam nadzieje,ze sie uda,ze wytrzymam i powroce do zdrowych nawykow zywieniowych....Rozpoczelam dzis 1000 kcal i musze przylozyc sie do sportu....A6W dzien 6 zaliczony,rowerek tez-150kcal bo po wczorajszych trzech godzinach koszykowki mam takie zakwasy ze wiecej nie dalam rady.Ale cos sie ruszylo i to najwazniejsze...zycze wam milego tygodnia!!!!
balonik31
1 kwietnia 2008, 17:48Magdzia dawaj dawaj w dół z ta waga juz wygladasz niezle jak patrze na to zdjecie na dole to była bym na twoim miejscu pełna optymizmu ale to nie znaczy ze koniec licze na ciebie i czekam na twoją 7 z przodu chyba nie chcesz zebym cie wyprzedziła
Donnka
1 kwietnia 2008, 11:03Jakbym czytala o sobie...Wzloty i upadki,pokusy swiateczne i niedokonczony a6w...Bierzmy sie do roboty, co?Udowodnijmy sobie, ze tez mozemy? pozdrawiam
gelbkajka
1 kwietnia 2008, 08:46Mozna sie spoznic :)) Spotkanko najpewniej bedzie sie przedluzac :)) Czekamy na Ciebie!! PS widzialam ze Aneta ma problemy z netem- wiem ze jestescie w kontaktach bliskich- bierz ja ze soba !! :) Buzka!!
jasmina30
1 kwietnia 2008, 00:15Najwazniejsze ze tu jestes i trwasz ;-)))