Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu sie rozpuszczam....


....dzisiaj nie idzie od rana nic co z dieta się wiąże...wprawdzie nie ma katastrofy,bo nie jem jak zwykle non stop ale na śniadanie do kawy zjadłam marsa i to był mój początek dnia....mam dzisiaj prawdziwy napad,chce mi sie wszystkiego,czego mi nie wolno.Musze to jakoś przetrzymać zwłaszcza,ze dziś jeszcze obiad u znajomej a nie wiem co zaplanowała.Bedzie ciężko....już dawno nie miałam takiego dnia i nienawidzę,kiedy cały czas muszę myśleć o jedzeniu....nie pomaga nawet szukanie na sile zajęcia.Uciekam poczytać co u was...pozdrawiam
  • siupacabras

    siupacabras

    3 lutego 2009, 22:15

    Po kiego grzyba ty te Marsy masz w domu ? Do sejfu jakiegos je wsadz , a sejf do rzeki wrzuc , zeby nie korcilo . A na serio .. Kazdemu sie zdarza . Nie ma konca swiata . Ja tez dzisiaj zzarlam dziecku pare m&m`s , garscine malenka i wyrzutow nie mam . Czasami trzeba zjesc cos slodkiego ,a potem pare dni sie piknie pilnowac . No . POgadalam sobie :-) PA !

  • pohlam

    pohlam

    3 lutego 2009, 20:39

    jak ja mam potworną chcicę na coś słodkiego to próbuję jeść owoce.Nie zawsze mi to wystarcza ,ale często pomaga.Pozdrawiam !

  • Swoya

    Swoya

    3 lutego 2009, 16:09

    najlepiej jest dac sie poniesc, ale nie na slodycze i "zakazane jedzenie", tylko na jakies alternatywy. Ja zwykle rzucam sie na owoce. Przynajmniej potem nie mam az takich wyrzutow, jakbym miala po slodyczach...wiem, ze jest ciezko, ale niestety jakos to trzeba przetrwac...

  • eOsiA

    eOsiA

    3 lutego 2009, 13:20

    chyba kazda z nas ma czasem tai dzien ehh... nie przejmuj sie dzien szybko minie i jutro znowu bedzie ok :)