i chyba zaczynam się przyzwyczajać do mojego nowego jadłospisu.Żebym jeszcze miała trochę czasu na gotowanie dietetycznych to dan to byłabym happy.Ale zaczyna mi się podobać to dbanie o siebie.Rano z łózka wsiadam prosto na rower,później prysznic,balsamik,śniadanko i aż lepiej mi zacząć dzień.Mam więcej zapału niż w zeszłym tygodniu i bardzo bym chciała,aby tak już zostało....naprawdę się staram,chociaż troszkę mnie denerwuje zbliżająca sie @ i to,ze ciągle chodzę opuchnięta i jeszcze do tego wkurzają mnie najmniejsze pierdoły.Ale tak to już jest i trzeba PMS przeżyć bez słodyczy...pije teraz kawkę i uciekam do drugiej pracy.
Zjadłam:
-serek ziarnisty z rzodkiewka i szczypiorkiem
-dwa jablka
-ziemniaki z serem i papryka
-dwa jablka
-tosty ciemne z philadelphia
Ruch
-1 x 20 min rower
marina69
15 maja 2009, 09:31i dobrze ,czasem sie nie chce!!!ale przeciez nikt tego za nas nie zrobi !!!zycze ci powodzenia ,badz silna !!!pa
nextavenue
14 maja 2009, 21:09jestem opuchnieta i waga ciut w gore poszla po lekkim spadku, wiec nie wiem czy sa efekty mojej diety..A jem od kilku dni podobnie jak ty...pozdrawiam
jasmina30
14 maja 2009, 17:33O jeju nie poznaje kolezanki - pieknie ;-))) Coz za zapal moze nawet mi sie udzieli :-)) Ja tez opuchnieta chodze i to z tego samego powodu.Musze zaparzyc sobie czerwona herbatke.pozdrawiam goraco.
gelbkajka
14 maja 2009, 13:51a widzialas to? http://rapidshare.com/files/222528419/Odchudzanie_na_zawolanie.zip buzka!!