Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
30.11.2010


Dalej jestem na obszczyźnie, nie ćwiczę i chyba dziś przewaliłam z kcal nawet boję się policzyć jutro wracam do mieszkania więc wezmę się za siebie. Zima zaatakowała z grubej rury i bardzo mi się podoba, szkoda że Oliwia zachorowała przy niej przynajmniej głupio nie wyglądało że biegam po śniegu lodzie i na sankach :P
Jak dla mnie może tak trwać do lutego :D