Powracam z pokorą i z kilogramami na plusie.
Obecnie na wadze 77 i te pieruńskie dwie siekierki prześladują mnie nie mogę ich opuścić wróciłam do nich 3 raz.
Od Świąt Wielkanocnych nie mogę sobie pradzić z moim apetytem, a w szczególności na słodkości- cista, gofry, lody
Nie dobrze.
Może jakiś kop na motywacje od Was żeby w końcu zamknęła mi się jadaczka.
fantasia1983
20 maja 2011, 22:33No i gdzie się podziewasz?
lesson
18 maja 2011, 12:49pewnie przed odchudzaniem przez dluzszy czas mialas taka wage i dlatego powracaja dwie siodemki...te cyfry mnie tez przesladuja od dlugiego czasu...nie moge ich pozegnac na dobre
fantasia1983
18 maja 2011, 10:11No nareszcie! Wróciła córa marnotrawna! Już myślałam, że o nas nie pamiętasz... I powiem Ci tyle! Wstydź się!!! Już było tak dobrze, już witałaś się z gąską a tu taka porażka! Jak można tak się poddać? Miałyśmy razem walczyć o kilogramy a Ty pufff i znikasz jak gin w butelce, tylko z małym wyjąteczkiem... Ty się przez szyjkę nie przeciśniesz!!! Weź się babo do roboty bo wakacje za pasem a Ty na plaży będziesz się zastanawiać czy ten green peace to po ranną fokę czy do Ciebie... Mam nadzieję że to dobra motywacja bo jak nie to kochana poszerzaj futryny i wzmacniaj łóżka! Trzymam za Ciebie kciuki!;D Buźka.