Co za dzień :) Zbierałam się do rozpoczęcia ćwiczeń chyba 2 miesiące. Myślałam o tym codziennie, coraz bardziej chciałam zacząć .... coraz bardziej....i bardziej...aż dziś wskoczyłam na orbitrek i przebiegłam 10 km. Łatwo nie było ale dosapałam do końca. Ale mam frajdę, że się nie poddałam :) Czuję się tak pozytywnie naładowana, że jutro też sobie nie odmówię tej przyjemności. Spróbujcie, mega pozytywne doświadczenie to pokonywanie swojej słabości :)
Yen81
21 grudnia 2014, 11:32No ja tez się czuje fantastycznie, jak pokonam chwile kryzysu i uda mi się pobić jakiś swój rekord :)
ZobaczePiatke
18 lutego 2014, 18:30też bym wskoczyła na orbitrek, ale to strasznie drogi sprzęt a orbitreka do 40 zł na pewno nie kupię :D Gratuluję :)