Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piatek-masakry początek


Właśnie wróciłam z pracy i padam na twarz. 14h stanowczo za dużo. Miałam poćwiczyć,ale wybaczcie dzisiaszy dzień mnie zmasakrowal i nie dam rady. Niby dobrze bo ccaly czas coś robiłam,ale za dużo po takiej przerwie.

Nic znikam spać,o 6 pobudka ćwiczenia do pracy na 2h basen a potem znów praca. 

 

Wiosnę widać wkoło,nie lubię... Ech ciężki okres się zapowiada,mam nadzieje ze w tym roku nie przytloczy mnie to jak zawsze.

  • Goodmemoriess

    Goodmemoriess

    13 kwietnia 2013, 10:59

    Normalne ze nie chce Ci się pocałym dniu pracy, i tak dużo się tam na biegalas. Gratuluje spadku tamtego kilograma.

  • vickybarcelona

    vickybarcelona

    12 kwietnia 2013, 23:30

    nie dziwie sie ze nie chce Ci sie cwiczyc po tylu godzinach w pracy:) Przeczytałam pobieznie kilka notek nizej, mamy poodobny wzrost ( mam 175cm) i z podobnej wagi startowalysmy ..i równiez skoczyłam z fajnej wagi do tej w ciagu niedlugiego czasu( dwa lata.)..Powodzenia w odchudzaniu :) (mnie juz ponad 10 kilo mniej)