Od początku stycznia jestem na III fazie diety proteinowej. Dietę zaczęłam 1.10.2010 z wagą 61,1kg. I faza trwała u mnie jakieś 5 dni (utrata 1,3kg) a II do końca grudnia. Nie obyło się, że tak powiem, bez komplikacji... Jestem w liceum, w klasie językowej i w październiku mieliśmy obóz językowy, także nie mogłam kontynuować diety w 100%. Waga zatrzymała się na 58,1 i stała tak przez TRZY TYGODNIE!
Masakra... w ciągu tych tygodniu chciałam chyba z 3 razy zrezygnowac z tej diety.. ale ciągle się trzymałam. I opłacało się, bo w końcu waga ruszyła i to ze sporym impetem :D Do końca roku udało mi się zrzucić jakieś 8kg :) W Sylwestra ważyłam dokładnie 52,7. A teraz utrwalam... Niestety jestem słodyczowym łasuchem i zdarza mi się sięgnac po coś słodkiego od czasu do czasu. Jednak potem odpokutowuję dniem głodówki, czy po prostu jem mniej przez następny tydzień. Właściwie tej III fazy nie traktuję jako III fazy diety, tylko sposób żywienia na całe życie, bo wątpię, że ten bardzo się zmieni po diecie ;)
Tak ogólnie chcę prowadzić zdrowszy tryb żywienia...
Jadam płatki owsiane, musli bez cukru (jeżeli macie wybór, to lepiej kupować z miodem, bo on dobrze wpływa na serce), pije soki ze świeżych owoców. Smażę raczej bez oleju (chyba, że koniecznie wymaga tego potrawa). Używam cukru tylko do ciast.