Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
18 dzień Shreda.


Jestem padnięta, wypompowana ale zadowolona.
Kolano mi dokucza coraz bardziej. Nie chce przerywać Shreda, więc wykroki przy których kolano się odzywa najbardziej zamienilam na inne cwiczenie.

Waga się jednak zepsuła.
Kiedy na nią staję pokazuje 72kg. Ok to jest możliwe. Ale jak wyjmę i włożę baterię, i ponownie chce się zważyć to już ważę 75kg. A potem jeszcze raz na nia wchodzę i 74. Tak więc kupię nową baterię a jak dalej tak będzie to będę musiała obejść się bez ważenia.

Z jedzeniem okeeeej. Na śniadanie nadal wcinam moją ulubioną na ten moment kaszę jaglaną. Gotuje wieczorem na dwa dni i trzymam w lodówce. Stwierdziłyśmy z mamą (tak w koncu udalo mi się do niej trochę dotrzeć), że na Zaduszki przygotujemy sobie ciasto korzenne. Bardzo przyjemne bo jest w nim mnóstwo aromatycznych przypraw i orzechy włoskie, ja dodam jeszcze gruszki. Chodzi o to żeby było bez żadnej masy i było mniejszym złem. Zmniejsze ilość cukru, chociaż z tego co pamiętam zbyt dużo się tam go nie dodawało.

Pójdziemy też za radą DietetyczkiNaDiecie i do ulubionej sałatki z brokuła i fasoli czerwonej zamiast majonezu dodamy serek wiejski, i usuniemy z niej fetę skoro będą już tam pływać kuleczki serka. Niestety ja będę mogła zjeść malutko żeby znowu nie cierpieć, albo po prostu swoją porcję wymieszam na sucho i skropię oliwą. Pożyjemy, zobaczymy

I wiecie co? Chyba mi tłuszcz z pleców ruszył. Zauważyłam że karczek który miałam no całkiem nieźle otłuszczony praktycznie zniknął. Ramiona też zeszczuplały i ogólnie klatka piersiowa. A brzuch to łobuz dalej wielki, dalej wystaje. Fałdki na plecach są jak były, ale przecież to nie są wyścigi chociaż przyznam że chce jak najszybciej zejść do prawidłowego BMI żebym wiedziała że jestem już w normie że stawy mam znacznie odciążone.


Aha no i mama zaczeła dla mnie przygotowywać posiłki po mojemu, czyli wszystko gotowane, żadnego smażenia. Tak więc rada dla tych które też mają problem z mamą:

Róbcie swoje, nie poddawajcie się, udowadniajcie na każdym kroku że jesteście pewne tego co robicie, że to nie zabawa i chwilowe widzi mi się. A w końcu wygracie


30 DAY SHRED:
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30

  • cocacolagirl

    cocacolagirl

    30 października 2013, 20:41

    chyba największy osiągnełaś sukces...wsparcie mamy , brawo!!!!

  • Spaslaczek1991

    Spaslaczek1991

    30 października 2013, 12:37

    Ty z kolanem ja z kostka ktora mialam w gipsie w lipcu :( takie to juz nasze kosci sa:( ale niepoddajemy sieeee!

  • MarzeniaSieSpelniaja

    MarzeniaSieSpelniaja

    30 października 2013, 09:30

    j a też mam problem z kolanem, tylko ja miałam wypadek. powiem Ci zacznij pić. Odnovit, ale trzeba to przynajmniej 3 miesiące brać i kup sobie opaskę do ćwiczeń. można też wzmocnić kolano na rowerze albo orbitreku.

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    30 października 2013, 08:30

    fajnie ze widzisz roznice :) i zmiany w swoim ciele to motywuje:)

  • pazzobruna

    pazzobruna

    30 października 2013, 08:16

    Smaruj kolano i oszczędzaj podczas ćwiczeń, też mi się to zdarzyło podczas Shreda, super że efekty widać :) a zmiana nawyków świetnie Ci idzie :) oby tak dalej!