Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dojrzałam?


Cześć,

Dawno mnie tu nie było, szczerze nie miałam chyba wystarczająco motywacji, dużo się też działo i nie uważałam na dietę, kilo schodłam, to kolejnego tygodnia kilo przytyłam i taki ciąg... Później przestałam się ważyć, bo po co się stresować. Waga stała w miejscu, nie dało się jej ruszyć.

A dziś ważyłam się 3 raz od jakiegoś czasu i zauważyłam zmianę, no ale te -4 kg w 4 miesiące to nie jest jakiś wynik szokujący, z czego pewnie tak naprawdę te 4 kg schudłam pewnie w dwa ostatnie miesiące niż przez cały ten okres.

ZMIANA NASTAWIENIA

Otóż podchodziłam do odchudziania jako priorytet aby "dobrze wyglądać", bycie chudzą to mój priorytet, nie aby zadbać o swoje wnętrze (organy). 

Nie jadam też źle, ale lubię czekoladę, ciastko, napoje gazowane, lody czy chipsy i oczywiście pizzę. O pizzy nie można zapomnieć.

Potrafiliśmy z mężem co tydzień zjeść pizzę lub dwie, raz na tydzień kupić 2 paczki chipsów i 3 czekolady....

Wiecie jak jest :D

Wczoraj jednak zaczęłam czytac artykuł o Racjonalnej Terapi Zachowania, do tego zaczęłam oglądać i śledzić na YT kanały dietetyczne, czy kobiet, które dbają o to co jedzą itp... wydaje mi się, że to pomoga mi dojrzeć aby nie myśleć o odchadzaniu czy diecie jako zmianie wyglądu ale jako o styl życia. O odchudzaniu, dopóki nie uzystakm wagi w której poczuję się dobrze.

Natomias zmiana żywienia ma nie tylko pomóc mi fizycznie ale też psychicznie. Trudno to wytłumaczyć, ale jeśli któraś będzie zainteresowana, mogę to rozwinąć. Piszcie.