Trochę walki, samozaparcia i naprawdę idzie dobrze! Ważę już 71,5 kg. Super. Do tego jestem w szoku bo dzisiaj się mierzyłam i w szyi straciłam 2 cm a w brzuszku aż 5! do tego te moje grube uda. Nienawidzę swoich ud ale przyznać muszę że starciłam w nich kilka centymetrów. Bardzo się cieszę, że idę naprzód i robię postępy!
Ostatnie dni były dla mnie czasem załamania. Już wieczorem miałam straszny głód i miałam ochotę coś zjeść. Poddałam się kilka razy, ale stwierdziłam, że tak nie można! Przecież ta dieta nie jest taka trudna a wysiłek fizyczny który dla mnie przejawia się w codziennej jeździe na rowerze to sama przyjemność! Skoro udało mi się zrzucić te 4,5 kg to czemu ma mi się nie udać dalej?! Pewnie, że się uda! To takie przyjemnie widzieć że co tydzień waży się już mniej. Jeśli postawię na swoim i spełnie moje postanowienie wakacyjne to będę bardzo szczęśliwa. Ale nic straconego przecież mam jeszcze 2 tygodnie na to, żeby zrzucić 1,5 kg i postanowienie spełnione;) A wam wszystkim jak idzie?! Podziwiam sczególnie tych, którzy walczą o to by zrzucić 20 kg ! I widzę że się to tutaj udaje! Super. Ale każdy ma swoje postanowienie i dla każdego to trud dlatego szacunek dla wszystkich osób odhudzających się! Za to, że są na tyle ślini, żeby zmieniać swoje życie!:) Pozdrawiam was wszystkich i nie dajcie się nocnym głosom które dochodzą z lodówki!:)