Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


Witam wszystkich serdecznie:) Dzisiaj kolejny dzień przed nami, ważny, bo pełen zmagań z własnymi słabościami. |Jeśli już o tych słabościach mowa, to wczoraj nie popisałam się postawą godną dobrej Vitaliuszki:([wstyd]. Mimo że dietkę trzymałam do popołudnia ostro, to imieniny mamusi skłoniły mnie do obżartswa a brak samozaprcia temu pomógł. Aż boje się pomyśleć o ile kalorii za dużo zgrzeszyłam. Dziś nowy dzień. NIE DAM SIĘ! Do osiągnięcia wymarzonej wagi zostało mi tylko 4 kg i muszę się za siebie zwiąść!:) Pozdrawiam wszystkich walczących z własnymi słabościami.Nie tylko jedzeniowymi:) Buzi;*