Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
POMOCYYYYYYYYYYYYYYY masakra


Dupa z ta moją dietą chciala sie dzis czym pochwalic ale jakoś nie mam czym nic w diecie nie zmieniłam wstyd!!! Jestem jakaś nie pozbierana ostatnio mam problemy w pracy z pisaniem pracy licencjackiej i jakos to wszystko tak sie kumuluje ze zeby sie pocieszyć siadam i zjadam mase slodyczy. Wiem ze tak sie dorosły człowiek nie zachowuje ale ja nie mam problemów to moja dieta duzo lepiej idzie. Co mam zrobić!! Zamias chudnąć tyje a lato juz za oknem a ja boje sie pokazac w ciekich ciuchach!! ;( Masakra jakaś niedlugo sie zdrowotnie skończe i na nic bedzie mi awans w pracy i papierek ukończenia szkoły wyższej!!!! PS. czy ktoś z was mial problemy ze swoim promotorem bo ja już umieram z nerwów nie umiem z ta babą gadać masakra poradzcie coś prosze.
  • BiBuBa

    BiBuBa

    8 maja 2013, 20:58

    Ja swoją promotorkę ignorowałam.... robiłam swoje. Czesto mi kazała zmieniać wszytko to co wsześniej zaakceptowała. Mówiłam źe poprawiłam a zostawiałam jak jest. Tylko że moja promotor wogóle nie czytała tego co pisałąm. A co diety i problemów to myśle ze większość z nas tak ma że zajada:/ Może nie zwracaj uwagi na diete za bardzo ale postaraj sie codziennie coś ćwiczyć godxinkę. Może pomoże to w odzyskaniu równowagi psychicznej;-) powodzenia !!!

  • antypatia1

    antypatia1

    8 maja 2013, 17:52

    No witam w klubie ja problemy też zajadam... w każdym razie weź się w garść kobietko :) Pamiętaj, że sama dieta daje bardzo małe efekty, można wiele schudnąć na wadze a w obwodach nie stracić nic ( uwierz, że wiem coś o tym). Jest dużo fajnych treningów w internecie, znajdź coś dla siebie :) Powiem Ci z własnego doświadczenia, że jak człowiek ćwiczy codziennie to zanim weźmie coś nadprogramowego do ust to zastanowi się nad tym głęboko ;) Trzymam kciuki za Ciebie :) MUSI SIĘ UDAĆ!!!

  • Maya90

    Maya90

    8 maja 2013, 16:24

    Ja też mam problemy, tyle że z inżynierką, ale jakoś nie spinam się. U mnie raczej chęci brak do pisania :D Stres zamiast zażerać "przećwiczam". Tyle samo endorfin a chudniesz!