Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Padam...


na ryjek.Dziś byłam pierwszy dzień w pracy po tygodniowym urlopie.Tragedia.
Ale za to kobitka z którą siedzę w pokoju stwierdziła,że schudłam.Wtedy to mi się nawet ryjek uśmiechnął:)
Wprowadziłam parę zmian do jadłospisu.......nieświadomie.Jest tak gorąco i parno,że przestawiłam się tylko i wyłącznie na wodę niegazowaną, jem pieczywo chrupkie, zero masła,mało mięsa i dużo.....rzodkiewki.
A dziś to bym chciała zacząć a6w.W tamtym roku doszłam do 15 dnia, ale że leń byłam to rozeszło się po kościach.
Trochę się boję, bo obiło mi się, że te ćwiczenia źle wpływają na kręgosłup....ale za to jaki piękny brzuch...
  • Dulce.

    Dulce.

    6 lipca 2010, 17:06

    Nie ma jak to fajny komplement , prawda? :) ach - podziwiam z tym,że doszłaś kiedyś do 15 dnia - to w sumie ponad dwa tygodnie więc możesz być z siebie dumna ! Tym razem również się uda :)