25.06.2011 wychodzę za ten mąż!Ja przeciwniczka wesel, ślubów itp itd.
Przeraża mnie to!Nie samo małżeństwo, ale ta cała "szopka" z weselem. Ale jak trzeba to trzeba, mam nadzieję,że będzie dobrze.
.....a już najbardziej przeraża mnie to, że powinnam przynajmniej 8 kg mniej ważyć do ślubu a tu nie widać nawet 5 kg. Dziś to już nawet zastanawiałam się nad dietą proteinową.
Powyżej wymieniona szopka jest naprawdę dobrym powodem,żeby raz a dobrze zmienić swój image
Spustronka
9 stycznia 2011, 12:14Ja mam zupełnie podobnie. Nie wiem, czy to kwestia wstydu i mojej wagi czy tego wstrętnego zamieszania. Dla mnie wystarczyłby ślub i obiad dla rodziców i rodzeństwa (ewentualnie chrzestnych) i to wszystko:/. No ale... "jak to tak? bez wesela? co ludzie powiedzą? jedna córka i jeszcze bez wesela? nieeee... tak się nie da! no coś ty!" w efekcie ulegliśmy. Na szczęście wesele mamy jednodniowe i na 65 osób, ale jednak. Bleh, chciałabym, żeby było już PO!!
Peggy.brown
1 stycznia 2011, 17:54Znów mamy podobne zdanie, Mewka. ;-) mnie z jednej strony marzy się, aby wyjść za mąż za ukochanego, z drugiej nie potrafię sobie wyobrazić tylu ludzi, których oczy są skupione tylko i wyłącznie na nas dwoje. Pewnie w szczególności na mnie, bo w końcu Panna Młoda. :O Wyjechać gdzieś, i po cichu, ze świadkami, rodzicami, i tyle - piękny pomysł, szkoda, że nie realny... :/ Trzymam za Ciebie kciuki! Uda Ci się. Skoro mi się udało, Tobie także.
Spustronka
17 października 2010, 21:17ja jestem 3 tygodnie po Tobie,... damy ajkos radę, czasu mam y jeszcze sporo, żeby się zmienic