Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowa prognoza


Nie idę dzisiaj na wykład, pójdę dopiero na ćwiki na 9:40. Okres rządzi sie swoimi prawami. Szczególnie ten bolesny. Tym bardziej, że i tak mam ćwiczenia do 18 to ten jeden wykład mogę sobie odpuścić. 

Zrobiłam nowa prognozę spadku wagi. Tym razem dla średniej wartości spadków. Spadki wliczam jako różnica niedzieli i poprzedniej niedzieli. Tak patrzę to wychodzi nawet zbliżone do tego, co faktycznie rzeczywiście pojawia się w niedzielę na wadze. Po majówce powinnam przekroczyć 70, a na obronę jeśli wrzucą mnie na początku lipca będzie ok 63-62kg. Chciałam wrzucić screen-a ale coś nie idzie. Na razie waga leci. Ma swoje humorki gdzie 3 dni nic, a potem petarda. Wczoraj więcej podjadłam bo wleciały i mandarynki i wafle kukurydziane, banan i jakieś płatki bez cukru z żabki a waga i tak w dół. Oby szło tak dalej. W środę po pracy przejdę się odebrać badania do szpitala, ale raczej wszystko będzie cacy.

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    18 marca 2019, 22:24

    Dobrze jest marzyć i planować o swojej upragnione wadze. Po cichu też tak robie

  • zurawinkaaa

    zurawinkaaa

    18 marca 2019, 10:39

    I super masz plan ;) powodzenia w realizacji

    • mia_versa

      mia_versa

      18 marca 2019, 12:13

      przyda się xD Dziękuję :D policzyłąm, ze mój cel: 55kg bedzie dopiero na początku prześnia. Więc trzeba spiąć poślady i działać bardziej